Euro 2016: PZPN zaprosił Russella Crowe'a na mecz drużyny Adama Nawałki

PAP/EPA / PAP/EPA/ALI HAIDER
PAP/EPA / PAP/EPA/ALI HAIDER

W czasie Euro 2016 reprezentacja Polski niespodziewanie zyskała fana w osobie Russella Crowe'a. Australijski aktor jest zachwycony drużyną Adama Nawałki, a PZPN zaprosił go do Francji, by na żywo obejrzał Biało-Czerwonych w akcji.

Laureat Oscara za rolę w "Gladiatorze" ujawnił swoją sympatię do reprezentacji Polski w przy okazji meczu 2. kolejki Euro 2016 z Niemcy - Polska (0:0). "Naprawdę lubię polską drużynę, skazywani na pożarcie grają jak prawdziwy zespół" - pisał Australijczyk.

Po końcowym gwizdku Russell Crowe ucieszył się z wyniku Biało-Czerwonych, ale wypomniał Arkadiuszowi Milikowi nieskuteczność: "Dobra robota, Polsko. Świetny rezultat. Milik wisi nam wszystkim parę goli".

Po tym wpisie w interakcję z aktorem weszła osoba prowadzą twitterowo konto napastnika reprezentacji Polski. Na profilu Milika pojawiło się zdjęcie ze słynnej sceny z filmu "Gladiator", gdy cesarz Commodus - kciukiem skierowanym w dół - zdecydował, że grany przez Crowe'a Maximus musi zginąć. Gwiazdor kina się nie zraził i zapewnił Milika, że nadal będzie kibicował Biało-Czerwonym: "Drużyna gra świetnie. Pracujcie ciężko dalej i się wspierajcie. Wierzę w was".

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Piękne słowa o Błaszczykowskim. "Świetny człowiek, wzór do naśladowania"

Po wtorkowym meczu Ukraina - Polska (0:1) Crowe znów skomentował występ drużyny Adama Nawałki. Australijczyk był wyraźnie zadowolony ze zwycięstwa Biało-Czerwonych. "Kuba! Dobra robota, Polsko. Do boju, Polsko!" - napisał na Twitterze.

Zainteresowanie Crowe'a reprezentacją Polski postanowił wykorzystać Polski Związek Piłki Nożnej, który zaprosił aktora na kolejny mecz Biało-Czerwonych na Euro 2016. Na razie federacja nie doczekała się odpowiedzi.

Warto podkreślić, że Crowe nie zabiera głosów w sprawie innych meczów Euro 2016 poza tymi, w których bierze udział reprezentacja Polski.

Źródło artykułu: