Michał Kołodziejczyk: Adam z plakatu (komentarz)

PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk

To pierwsza polska kadra na wielki turniej w XXI wieku bez sensacji. Wierzymy selekcjonerowi reprezentacji Adamowi Nawałce.

Przyszedł ogłosić skład kadry i nie pozwolił zadawać pytań. Odczytał nazwiska, z pompą i odpowiednią prezentacją w tle. Nie było jęków zawodu, wycia i płaczu, nie było też braw i wiwatów. Adam Nawałka przekazując informację, kto będzie reprezentował Polskę na Euro, był sobą z plakatów. Zimny, precyzyjny, oby skuteczny. Podał skład, co do którego nie ma wątpliwości, skład bez sensacji, pod którym podpisałoby się 99 procent kibiców. Skład przemyślany.

Często pojawiał się na basenie. W czepku trudno było go rozpoznać. Nie wiem, czy słuchał wtedy ludzi, którzy nie zdawali sobie sprawy obok kogo pływają. W Arłamowie kadra była tematem rozmów wszystkich gości i na pewno także w wodzie dyskutowano o naszych szansach i nadziejach.

Pakiet "Bliżej mistrzów" dawał szansę poczuć atmosferę przygotowywania się do piłkarskiej imprezy, która rozgrzewa całą Europę. "Bliżej mistrzów" w Arłamowie tylko jednego dnia oznaczało za blisko - kiedy przyleciał Robert Lewandowski, zainteresowanie kibiców przerosło oczekiwania wszystkich. Zbigniew Boniek z uporem drwi z uroków austriackich wsi, gdzie do tej pory przygotowywali się do wielkich turniejów Polacy. Twierdzi, że zamieszanie wokół kadry i poczucie bliskości fanów może wyjść drużynie tylko na dobre. Nie wiem, nie sądzę, ale też nie osądzam.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Liczę, że Cionek nie będzie musiał pojawić się na boisku (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Skład Nawałki jest pierwszym przewidywalnym składem Polaków na wielką imprezę w XXI wieku. Nie ma Pawła Sibika, nie zabrakło Tomasza Iwana, Jerzego Dudka czy Tomasza Rząsy. Radosław Matusiak nie narzeka, Jakub Błaszczykowski nie twierdzi, że wyleczy kontuzję szybciej, niż przewiduje to medycyna. Artur Boruc może napić się wina w samolocie. Nawałka po zakończonych eliminacjach obiecywał, że selekcja nie jest skończona i słowa dotrzymał. Zabrakło maskotki drużyny, która w kwalifikacjach zamieniała się w groźnego lwa - Sebastiana Mili. Są za to piłkarze, którzy awansu nie wywalczyli, ale wiosną pokazali selekcjonerowi, że warto na nich postawić - Filip Starzyński, Bartosz Salamon czy Mariusz Stępiński.

Tak, trenerze, to nasza kadra. Nie znosimy pana konferencji prasowych, ponieważ nie powiedział pan na nich jeszcze niczego ciekawego. Nie podoba się nam, że nie udziela pan wywiadów. Być może zamiast Thiago Cionka powinien być młody Paweł Dawidowicz, ale to drużyna, której poświęcił pan ostatnie miesiące i wszyscy mamy wrażenie, że ten zespół jest przemyślany. Pewnie jakby drukowali obligacje z napisem "In Nawałka we trust", na parę bym się skusił.

A teraz niech pan tego nie zepsuje i udowodni, że ta ciężka praca miała sens.

Michał Kołodziejczyk 

Źródło artykułu: