- Przez moment było groźnie, ale skończyło się na paru siniakach. Ze zdrowiem wszystko ok - napisał Łukasz Piszczek na swoim profilu na Facebooku.
Do zderzenia Łukasza Piszczka z Wojciechem Szczęsnym doszło w ostatnich minutach pierwszego meczu Polski w finałach Euro 2016. Obrońca Borussii Dortmund leżał przez chwilę na boisku i się nie podnosił.
- Dostałem w przeponę i straciłem oddech. Nic nie słyszałem. Wojtek mówi, że coś krzyczał, ale nic nie słyszałem - mówił po meczu Łukasz Piszczek.
Na szczęście z jego zdrowiem wszystko jest w porządku, a jego występ w czwartkowym meczu z reprezentacją Niemiec jest niezagrożony.
ZOBACZ WIDEO: Brat Wojciecha Szczęsnego: nigdy nie myślałem, że mogę przeżyć coś takiego