Taktyczny profil piłkarza - Toni Kroos

Zapraszamy do zapoznania się z taktycznym profilem niemieckiego pomocnika Toniego Kroosa, występującego na co dzień w Realu Madryt.

Człowiek jak soja

Nie wiadomo, w jakim systemie taktycznym i z jaką strategią wyjdą Niemcy na mecz z Polską. Nie ma jasności w temacie obsady środka ataku, skrzydeł, boków obrony. Joachim Loew może, ale nie musi powtórzyć wybory dokonane przed
spotkaniem z Ukrainą. Pewne jest, poza pozycją Manuela Neuera w bramce, tylko jedno: w środku pola zagra Toni Kroos.

26-letni zawodnik nie zalicza się do tych, których koszulki masowo wykupują nastolatki. Jego gra nie ekscytuje kibiców. Natomiast literalnie każdy trener na świecie oddałby wszystkie pieniądze, żeby go mieć.

Na przykład Pep Guardiola. W 2014 roku, o mało nie odszedł z Bayernu Monachium na wieść, że władzom nie udało się dogadać z Kroosem i pomocnik przenosi się do Realu Madryt. Teraz Pep widzi Kroosa w Manchesterze City. - Kroos jest wielkim piłkarzem. Widać, że kocha tę grę. Chcę z nim pracować - powiedział.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Juskowiak: Niemcy mają problemy w linii obrony (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Kroos także byłby chyba zadowolony z ponownego spotkania z Guardiolą. Oto jego wypowiedź sprzed ponad roku: - Pracując z Klinsmannem nie tylko niczego się nie nauczyłem, lecz wręcz cofnąłem w rozwoju. Heynckes, Van Gaal, Ancelotti - prawdziwy mistrz w postępowaniu z piłkarzami i wreszcie Guardiola, który ma najdoskonalszą wizję futbolu i najlepsze pomysły, jak grać z konkretnym przeciwnikiem - to są moje wzory.

Między bezpieczeństwem a ryzykiem

Przyszłość klubowa Kroosa na razie mniej nas interesuje. Ciekawsze jest to, za co trenerzy tak naprawdę cenią blondwłosego pomocnika? Rozważania o jego profilu taktycznym zacznijmy od zacytowania samego piłkarza: - Mogę grać na każdej pozycji w środku pola. Odpowiada mi rola cofniętego, ustawionego bardzo głęboko rozgrywającego, ale podoba mi się także bieganie od jednego do drugiego pola karnego jako pomocnik box to box, a nie mniej lubię też grać bardziej z przodu i poświęcić się ofensywie.

W zasadzie nic więcej nie trzeba by dodawać. Toni Kroos to kamień węgielny, na którym można wznieść każdą boiskową budowlę i mieć pewność, że będzie mocno stała, nic jej nie wywróci. TK jest też jak soja, która może stanowić bazę każdej potrawy, bo w zależności od przypraw i dodatków jest w stanie przybrać każdy smak. Jeśli w kadrze jest Kroos, wszystko staje się już potem prostsze, trener budujący zespół ma z górki.

Kroos gra futbol prosty, ale nie prostacki. Obrazowo opisując, wygląda to tak, że mając do wyboru sześć wariantów rozegrania akcji, przy czym "1" jest to podanie do najbliżej stojącego partnera, a "6" karkołomne zagranie przez całe boisko dające kilka procent szans powodzenia, wybiera prawie zawsze wariant "4" albo "3". Jest przewidywalny do bólu, ale wszystko, co dostarcza zespołowi, to są produkty na wysokim poziomie, dopracowane. Działa jak automat, niepodatny jest na wahania nastrojów, dołki formy. Ancelotti eksploatował go ponad miarę w sezonie 2014-15, ale nie dawał odpocząć, mimo że wyniki badań stanu organizmu były kiepskie. Nie wyobrażał sobie bowiem zespołu bez niego, a Kroos, który teoretycznie powinien przewracać się ze zmęczenia po kwadransie meczu, wytrzymywał do końca grając na dobrym poziomie; po prostu, zamiast "4" wybierał przeważnie "3", czasami zniżając się do "2", a nie próbując nawet "5" (co jest probierzem jego formy). Ale i tak był bezcenny.

I jeszcze jedna wypowiedź Kroosa: - Lubię futbol polegający na tym, że po stracie piłki natychmiast zakłada się na rywalu pressing, celem jak najszybszego jej odebrania. Zidane to przywrócił w Realu - powiedział po zmianie trenera w zespole Los Blancos. To ważne słowa, zwłaszcza jeśli pamięta się o cenzurkach wystawionym przezeń trenerom. Kroos bowiem pełni w zespole także rolę policjanta. Pilnuje podczas gry kolegów, by zachowywali rygory taktyczne, ale i krytycznie recenzuje szkoleniowca, gdy ten zaczyna wprowadzać w życie wątpliwej jakości pomysły strategiczne.

Szczepionka czy aspiryna?

Wiosną 2016 roku Loew najpierw testował wariant z trójką (piątką) obrońców. W systemie 1-5-4-1 w meczu z Włochami nasz bohater zagrał w środku pomocy z Mesutem Oezilem. Zwracał dużą uwagę na grę defensywną zespołu. Nadzorował ofensywne wyjścia stoperów i bocznych obrońców, kierował asekuracją. Do przodu biegał rzadziej. Z kolei przeciwko Węgrom, w systemie 1-4-2-3-1, grał w środku pola z Samim Khedirą. Siłą rzeczy więcej uwagi poświęcał grze ofensywnej. Uruchamiał skrzydłowych, atakował pole karne rywali gdy ustawiony przed nim, ruchliwy Oezil zbiegał na skrzydło.

W obu tych wariantach Kroos pełnił rolę służebną wobec pomocnika Arsenalu. Ten błyszczał głównie dzięki koledze z Realu. Niezależnie od koncepcji zastosowanej przez Loewa w meczu z Ukrainą, trzeba spodziewać się w czwartek zarówno jednej, jak i drugiej możliwości, jeśli chodzi o ustawienie Kroosa. A wyłączenie go z gry paraliżuje poczynania całego zespołu, zdusza akcje w ich zarodku. Najlepszym sposobem na zgaszenie najbardziej widowiskowego zawodnika Niemiec, którym bez wątpienia trzeba określić Oezila, jest przerwanie pępowiny łączącej go z Kroosem. Bez wsparcia tegoż Oezil traci wiele na wartości. Trzeba się zastanowić, czy Grzegorz Krychowiak winien bardziej mieć baczenie na Oezila, czy na Kroosa. Jest to dylemat typu: lepiej się zaszczepić czy potem objawowo leczyć grypę.

Selekcjoner reprezentacji Niemiec nie wyobraża sobie zespołu bez Kroosa. Najwyraźniej nie boi się negatywnej oceny swej pracy przez piłkarza. - Sposób, w jaki Toni przyjmuje piłkę, a potem rozgrywa ją, jest doskonały. Ma nienaganną technikę użytkową - powiedział kiedyś Jogi.

Sam wie jak grać

Posiadanie Kroosa daje mu zresztą mnogość wariantów ustawienia środka pola. Przecież w Realu Madryt przez dwa ostatnie lata TK grał w jeszcze innych schematach, niż dwa zarysowane powyżej. Najpierw z Luką Modriciem tworzył parę defensywnych pomocników po równo dzielących między siebie obowiązki obronne i ofensywne. Przed nimi występował wtedy mediapunta - James Rodriguez. Ostatnio zaś, u Zidane’a, grał też razem z Chorwatem, ale trzeci pomocnik - Casemiro - biegał za nimi. Niezależnie od wszystkiego Kroos zawsze wiedział, co powinien robić. Generalnie można odnieść wrażenie, że żadnych wskazówek od trenera nie potrzebuje, bo sam wie najlepiej, jak ma grać.

Kroos jest znakomitym, wytrawnym zawodnikiem. Już osiągnął w futbolu wiele: mistrzostwo świata, triumf w Lidze Mistrzów… Pewnie na tym nie poprzestanie. Ale można zaryzykować tezę, że jego sukcesy piłkarskie kiedyś zbledną przy sukcesach, jakie odniesie jako trener.

Leszek Orłowski

Tekst można znaleźć w najnowszym numerze tygodnika „Piłka Nożna”. Od wtorku w kioskach! 

Komentarze (0)