Wyspiarze słynną ze szczelnej i zmasowanej obrony. Przeciwko Ukrainie (2:0) zespół Michaela O'Neilla zachował czyste konto, a w spotkaniu z Polską (0:1) tylko Arkadiusz Milik zdołał skierować piłkę do ich siatki.
Wydaje się pewne, że we wtorek Irlandia Północnej skupi się na zabezpieczeniu tyłów przeciwko preferującym grę w ataku pozycyjnym Niemcom. Ekipa Joachima Loewa będzie próbować wszelkimi sposobami znaleźć drogę do bramki Michaela McGoverna, wymieniając mnóstwo podań wokół pola karnego. Czy to przyniesie efekt?
- Rywale ustawią wielu zawodników wokół własnego pola karnego, będą też grać w swojej "szesnastce". Nigdy nie jest łatwo, kiedy przeciwnik broni się 11 piłkarzami. Nie spodziewam się festiwalu strzeleckiego. Życzyłbym go sobie, ale rzeczywistość wygląda trochę inaczej - zapowiada Thomas Mueller.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: jeśli tylko Pazdan jest zdrowy... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W rolę napastnika ponownie ma się wcielać Mario Goetze, który w pojedynku z rosłymi stoperami Irlandii Północnej może nie dać sobie rady. - Musimy znaleźć odpowiednie rozwiązania na taki styl gry przeciwnika, wyszukiwać sobie przestrzenie do rozegrania akcji. Jesteśmy dobrze przygotowani. Krytyka? Cóż, taki jest futbol. Trzeba to zaakceptować i cieszyć się na kolejny mecz - tłumaczy.
- Problemy ze zmasowaną defensywą rywala mieliśmy już w dwóch pierwszych spotkaniach. Oczywiście wolałbym mieć więcej okazji strzeleckich, ale nie należy już rozpamiętywać meczu z Polską, tylko zrobić wszystko, by zdobywać gole przeciwko Irlandii. Czy potrzebne są zmiany w składzie, trudno mi ocenić - analizuje Mueller.