Nadspodziewanie mało goli na Euro 2016. "Wiele drużyn broni się pięcioma piłkarzami"

W dwóch pierwszych kolejkach fazy grupowej Euro 2016 strzelono zaledwie 47 goli, co daje średnią niespełna dwóch bramek na jedno spotkanie (1,96). Jens Lehmann uważa, że jest to pokłosie defensywnej taktyki większości zespołów.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Getty Images / Clive Rose

Tylko w jednym spotkaniu kibice byli świadkami co najmniej czterech trafień - Czechy zremisowały 2:2 z Chorwacją. Co więcej, spośród 24 pojedynków zaledwie siedmiokrotnie przekroczono granicę dwóch bramek w meczu. To wynik bardzo słaby i znacznie uboższy niż w poprzednich edycjach mistrzostw Europy, kiedy średnia goli zbliżała się do 2,5 na pojedynek.

- Można zaobserwować w tym turnieju już pewną tendencję. Wiele drużyn broni się pięcioma piłkarzami, a dodatkowo bezpośrednio przed nimi gra czterech innych zawodników. Z przodu stoi osamotniony napastnik i oczekuje na piłki. A jeśli jakiś zespół strzeli gola i otworzy wynik, jeszcze bardziej koncentruje się na zabezpieczaniu tyłów - analizuje cytowany przez "Bild" Jens Lehmann.

Bramek na Euro 2016 byłoby jeszcze mniej, gdyby nie kilkanaście trafień w ostatnich minutach meczów. Począwszy od 87. minuty zdobyto już 13 goli, a w I połowach bramki należą do rzadkości. - Każda drużyna w pierwszej kolejności nie chce przegrać. To niespotykane statystyki, że drugi gol w meczu zazwyczaj jest zdobywany dopiero przed samym końcem. Nigdy wcześniej nie widziałem turnieju, w którym z taką częstotliwością dochodziłoby do podobnych sytuacji - tłumaczy słynny bramkarz.

Być może więcej goli zostanie zdobytych w trzeciej kolejce fazy grupowej. Niektórym zespołom, między innymi Rosji, Czechom, Turcji, Szwecji, Irlandii, Portugalii i Austrii, tylko zwycięstwa przedłużą nadzieje na awans do 1/8 finału, dlatego będą musiały zagrać odważniejszy i bardziej ofensywny futbol.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Znany niemiecki dziennikarz: Polska może dotrzeć nawet do finału (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×