Euro 2016: Michał Pazdan odejdzie do Bundesligi? Polak marzy o grze w Niemczech

PAP/EPA / EPA/GEORGI LICOVSKI
PAP/EPA / EPA/GEORGI LICOVSKI

- Po meczu z Niemcami znacznie wzrosło zainteresowanie Michałem Pazdanem ze strony klubów Bundesligi. To wymarzony kierunek dla niego, zawsze chciał tam grać - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty menedżer Polaka, Marcin Lewicki.

WP SportoweFakty: Gdzie zagra Michał Pazdan w najbliższym sezonie?
Marcin Lewicki

: Na pewno decyzję o jego przyszłości podejmiemy wspólnie dopiero po Euro 2016. Michał nie zaprząta sobie głowy ewentualnym transferem. Jest tak zaprogramowany, że koncentruje się jedynie na najbliższym meczu. Zbędne myślenie o dalekiej przyszłości nie jest mu teraz potrzebne. Od dziecka marzył, by grać w Bundeslidze i dziś mogę zdradzić, że zainteresowanie klubów z Niemiec jest największe, ale nie jedyne. To kierunek priorytetowy dla Michała. Gdzie ostatecznie trafi czy może zostanie jednak w Legii okaże się w najbliższych kilku tygodniach.

Ile dziś wynosi realna wartość Pazdana?

- Myślę, że około trzech milionów euro. Ale to się dynamicznie zmienia. Zauważmy, że do meczu z Niemcami i wcześniej Irlandią Północną Michał był postrzegany jako solidny ligowiec. Często spotykałem się z opinią, że to dobry zawodnik, ale nie na najwyższy poziom. I co? Zagrał dobrze w pierwszym starciu i doskonale w drugim. Okazało się, że umie rywalizować z najlepszymi piłkarzami na świecie, świetnie czytać grę i kierować obroną. Znam go bardzo dobrze i wiem, że lepiej czuje się w meczach podwyższonego ryzyka, kiedy więcej się dzieje. Michał jak i cała reprezentacja bardziej obawiał się pierwszego spotkania z Irlandią Północną niż drugiego z Niemcami. Dla nas zawsze pierwsze starcie na turnieju było trudne. Presja na chłopakach przed meczem była ogromna, a my tymczasem nie wygraliśmy meczu otwarcia od 1974 roku! Z Irlandia Północną się jednak udało.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Były trener Legii szokuje: Pazdan ma zerwane więzadła

Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa, stanie przed trudnym zadaniem. Bardzo dobrze na Euro 2016 radzi sobie Ondrej Duda, świetnie gra Michał Pazdan, nieźle Nemanja Nikolić. Czy Legia nie będzie chciała za wszelką cenę zatrzymać Michała?

- To dla niej piłkarz fundamentalny. Ale kiedy finalizowaliśmy transfer do Warszawy, szczerze rozmawiałem z właścicielami Legii i jasno określiliśmy priorytety. Chodziło nam o jak najlepszą postawę w pierwszym sezonie, zdobycie dubletu i występ na Euro 2016. Na razie wszystko układa się jak w bajce. Wspomnieliśmy także o planie na dalszą przyszłość Michała. Chęć ewentualnego transferu, na którym Legia mogłaby dobrze zarobić, a Michał trafiłby do dobrego klubu na zachodzie Europy. Wielki turniej niesamowicie wpływa na ocenę piłkarza, radykalnie winduje bądź obniża jego wartość. Michał po starciu z Niemcami został niemal bohaterem narodowym. Jego wartość znacząco poszła w górę. Nie tylko ta na boisku, ale i marketingowa. W ciągu jednego dnia jego fanpage na Facebooku zwiększył się aż 35 tys. nowych użytkowników !

To nie jest człowiek bardzo otwarty, medialny. Jak radzi sobie zatem z szaleństwem jakie rozpętało się po zatrzymaniu Niemców?

- Bardzo dobrze, choć to dla niego nowość. Ok, kiedyś za Beenhakkera jego powołanie było ogromna sensacją ale teraz po meczu z Niemcami zapanowało istne szaleństwo! Mówił już w jednym z wywiadów, że rodzice nie mają spokoju, dziennikarze odwiedzają jego pierwszą szkołę, telewizja stoi pod blokiem w Nowej Hucie, a on sam ma mnóstwo próśb o wywiady. Myślę, że w tym wielkim zamieszaniu bardzo ważny był dla niego przyjazd żony i syna do Francji. To bardzo rodzinny człowiek, dzięki najbliższym może się odciąć i nie myśleć o tym co się dzieje na zewnątrz. A tam są tysiące memów na jego temat, setki artykułów i komentarzy w internecie. Dzisiaj to pewnie jest miłe ale wiemy, że nie zawsze wszyscy tak go uwielbiali.

Po meczu z Holandią, w którym nie zagrał dobrze, było inaczej.

- On przeżył tamto spotkanie, bo wiedział, że akurat ten mecz nie wyszedł mu najlepiej ale też i całej kadrze. Był to jedynie mecz towarzyski, rozegrany po ciężkich treningach w Arłamowie. Rozmawiałem z nim wtedy w Gdańsku i wiem, że po takich meczach słowa krytyki nie pomagają i ważne jest wtedy wyciszenie i odcięcie się od świata mediów. Pisano, że się nie nadaje, że jest za niski i może rywalizować w Ekstraklasie, ale Euro 2016 to inna bajka. Michał to jednak twardziel, więc się podniósł i zagrał bardzo dobrze w pierwszych trzech meczach.

Michał powiedział w wywiadzie, którego udzielił portalowi "Weszło!", że ma 1/3 więzadła w kolanie. Były trener Legii, Stanisław Czerczesow dodał, że gra z niezaleczoną kontuzją. To prawda?

- Nie do końca. W meczu z Lechem Poznań odniósł uraz i istniało ryzyko, że będzie musiał przejść operację i nie zagra na Euro. Ale po konsultacjach medycznych i trafnej rehabilitacji ostatecznie podjęliśmy decyzję, że obędzie się bez skalpela. Michał wrócił do gry i czasami odczuwa ból po interwencjach, ale w jego wypadku jest to jak najbardziej naturalne. Pamiętajmy, że to piłkarz wybitnie kontaktowy, bardzo ambitny i na boisku szczery do bólu. Nigdy nie odpuszcza i zawsze daje z siebie maksimum. Zawsze gra na 120 procent i nie kalkuluje ryzyka kontuzji. Dlatego ludzie uwielbiają go, zwłaszcza po starciu z Niemcami, gdzie został bohaterem narodowym i wyskakuje z każdej polskiej lodówki. Jego wypowiedź o 1/3 więzadła była dość niefortunna. Jego kolano jest zdrowe i jak widać po 3 meczach grupowych ma się całkiem dobrze.
Rozmawiał w Paryżu
Mateusz Święcicki

Źródło artykułu: