Węgrzy do meczu przystąpili z zapewnionym awansem do najlepszej "16" mistrzostw. Portugalii wystarczał remis, ale zwycięstwo i zdystansowanie Madziarów oraz Islandczyków w tabeli traktowali jak obowiązek. Po dotychczasowych remisach w zespole Fernando Santosa nie panowała najlepsza atmosfera. Zawodnikom, a zwłaszcza Cristiano Ronaldo, udzielały się zdenerwowanie i frustracja. Nie tak Seleccao wyobrażali sobie występy w jednej z najsłabiej obsadzonych grup Euro 2016.
Od pierwszych minut do przodu ruszyli zdeterminowani Portugalczycy. Naciskali na rywala, ale nie stwarzali klarownych sytuacji. Tymczasem w 19. minucie po rzucie rożnym strzał-marzenie sprzed pola karnego oddał Zoltan Gera. 37-latek huknął idealnie przy słupku i Rui Patricio nie miał szans na skuteczną interwencję. Po takich uderzeniach piłka musi ugrzęznąć w siatce! Odnotujmy, że pomocnik Ferencvarosu został drugim najstarszym po Austriaku Ivicy Vasticiu autorem gola w mistrzostwach Europy.
To był dopiero początek wielkich emocji w Lyonie. Wreszcie gigantyczny talent na mistrzostwach zaczął bowiem pokazywać Ronaldo. Gwiazdor Realu jeszcze przed przerwą idealnym prostopadłym podaniem wyłożył piłkę Naniemu, a w 50. minucie pięknym strzałem piętą pokonał Gabora Kiraly'ego. "Cris" efektownym uderzeniem strzelił swojego premierowego gola na Euro 2016 i wyrównał stan meczu na 2:2. Wcześniej bowiem Węgrom pomógł rykoszet od graczy stojących w murze po strzale Balazsa Dzsudzsaka z rzutu wolnego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Mocne słowa Terleckiego o Lewandowskim. "To jest piłka, a nie fabryka gwoździ!"
Portugalczycy znów mogli odetchnąć, ale tylko na chwilę. Fortuna znów uśmiechnęła się bowiem do Dzsudzsaka, który ponownie uderzył z dystansu i ponownie rykoszet zaskoczył uniemożliwił skuteczną paradę Patricio! Na rozpędzającego się Ronaldo to było jednak za mało. Minęło kilka minut i najlepszy z Portugalczyk ukąsił po raz drugi. Tym razem na jego głowę perfekcyjnie zacentrował dżoker trenera Santosa Ricardo Quaresma.
O spokoju w szeregach portugalskich nie mogło być mowy. Węgrzy nie zamierzali odpuszczać ani o centymetr i zaledwie kilkadziesiąt sekund po drugim golu Ronaldo Dzsudzsak po składnej akcji zespołu Bernda Storcka ostemplował słupek! To był ostatni błysk Madziarów, którzy w końcówce skupiali się już na obronie dostępu do własnej bramki i pierwszego miejsca w tabeli. Ronaldo robił, co mógł, by Portugalia wreszcie wygrała i to po jego hat-tricku, ale zabrakło już determinacji.
Węgry fazę grupową mogą zaliczyć do bardzo udanych. Wywalczyli pięć punktów, byli skuteczni (zdobyli aż sześć goli) i zasłużenie triumfowali w tabeli, a w 1/8 finału zmierzą się z drugim zespołem grupy E, czyli najprawdopodobniej Belgią. Portugalia ostatecznie awansuje dopiero z trzeciej lokaty bez zwycięstwa w dorobku i będzie musiała stawić czoła świetnie dysponowanej Chorwacji. Jeśli wygra, w ćwierćfinale powalczy ze zwycięzcą pojedynku Szwajcaria - Polska.
Węgry - Portugalia 3:3 (1:1)
1:0 - Zoltan Gera 19'
1:1 - Nani 42'
2:1 - Balazs Dzsudzsak 47'
2:2 - Cristiano Ronaldo 50'
3:2 - Balazs Dzsudzsak 55'
3:3 - Cristiano Ronaldo 62'
Składy:
Węgry: Gabor Kiraly - Adam Lang, Richard Guzmics, Roland Juhasz, Mihaly Korhut - Zoltan Gera (48' Barnabas Bese), Adam Pinter - Balazs Dzsudzsak, Akos Elek, Gergo Lovrencsics (83' Zoltan Stieber) - Adam Szalai (70' Krisztian Nemeth).
Portugalia:
Rui Patricio - Vieirinha, Pepe, Ricardo Carvalho, Eliseu - Andre Gomes (61' Ricardo Quaresma), William Carvalho, Joao Moutinho (46' Renato Sanches), Joao Mario - Cristiano Ronaldo, Nani (81' Danilo Pereira).
Żółte kartki:
Richard Guzmics, Roland Juhasz, Zoltan Gera, Balazs Dzsudzsak (Węgry).
Sędzia: Martin Atkinson (Anglia).