Belg i Walijczyk jako jedyni podczas turnieju we Francji uzbierali po dwie asysty i mogą ten wynik poprawić, bo ich drużyny awansowały do 1/8 finału.
Pozostałych 53 zawodników, którzy wypracowywali bramki dla swoich zespołów, ma na koncie tylko jedno ostatnie podanie. W tym gronie są Jakub Błaszczykowski i Arkadiusz Milik. Polski duet zamieniał się rolami, bo w meczu z Irlandią Północną (1:0) do siatki trafił ten drugi, a Kuba mu dogrywał, zaś w starciu z Ukrainą (1:0) było odwrotnie. Obaj mają teraz po dwa punkty w klasyfikacji kanadyjskiej.
Klasyfikacja asystentów Euro 2016:
2 - Eden Hazard (Belgia), Aaron Ramsey (Walia)
1 - David Alaba (Austria), Jordi Alba (Hiszpania), Joe Allen (Walia), Dele Alli (Anglia), Kari Arnason (Islandia), Milan Badelj (Chorwacja), Elmar Bjarnason (Islandia), Jakub Błaszczykowski (Polska), Leonardo Bonucci (Włochy), Marcelo Brozović (Chorwacja), Antonio Candreva (Włochy), Alexandru Chipciu (Rumunia), Seamus Coleman (Irlandia), Kevin De Bruyne (Belgia), Johan Djourou (Szwajcaria), Cesc Fabregas (Hiszpania), Andre-Pierre Gignac (Francja, Andre Gomes (Portugalia), Johann Berg Gudmundsson (Islandia), Marek Hamsik (Słowacja), Wes Hoolahan (Irlandia), Zlatan Ibrahimović (Szwecja), Andres Iniesta (Hiszpania), Nikola Kalinić (Chorwacja), N'Golo Kante (Francja), Laszlo Kleinheisler (Węgry), Toni Kroos (Niemcy), Robert Mak (Słowacja), Joao Mario (Portugalia), Ledian Memushaj (Albania), Thomas Meunier (Belgia), Arkadiusz Milik (Polska), Emre Mor (Turcja), Thomas Mueller (Niemcy), Nemanja Nikolić (Węgry), Nolito (Hiszpania), Oliver Norwood (Irlandia Północna), Mesut Oezil (Niemcy), Dimitri Payet (Francja), Ivan Perisić (Chorwacja), Tamas Priskin (Węgry), Ricardo Quaresma (Portugalia), Adil Rami (Francja), Cristiano Ronaldo (Portugalia), Tomas Rosicky (Czechy), Xherdan Shaqiri (Szwajcaria), Ragnar Sigurdsson (Islandia), Nicolae Stanciu (Rumunia), Oleg Szatow (Rosja), Gieorgij Szczennikow (Rosja), Mehmet Topal (Turcja), Vladimir Weiss (Słowacja), Simone Zaza (Włochy)
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)
{"id":"","title":""}