Obaw było sporo, bo Artur Jędrzejczyk to zawodnik prawonożny. Obawiano się, że za każdym razem będzie przekładał piłkę na lepszą nogę, a przez to rywale łatwiej go rozszyfrują. Bieganie po nie swojej stronie boiska wymusza też pewne nienaturalne zachowania. I być może w przypadku 28-latka tak właśnie jest. W dobrej grze to jednak nie przeszkadza.
W meczu z Irlandią "Jędza" głównie atakował, w niektórych akcjach brakowało mu lepszej lewej nogi. No, ale to przede wszystkim obrońca. Zarówno Niemcom jak i Ukraińcom na swojej stronie pograć nie dał.
Jędrzejczyk na lewej stronie jest jednak zaskoczeniem. Owszem, jedynką na tej pozycji był Maciej Rybus, ale dopadł go pech. O tym jak bardzo Nawałka ceni piłkarza Legii Warszawa (wypożyczenie z Krasnodaru kończy się 30 czerwca) niech świadczy fakt, że woli stawiać na niego niż nominalnego lewego obrońcę Jakuba Wawrzyniaka. Ciekawa będzie przyszłość i to czy kolejni trenerzy klubowi właśnie na tej stronie będą go widzieli.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan: Łukasz Fabiański na pewno boleśnie to przeżył
On sam mówi dzisiaj: - To już wy zdecydujecie, jak chcecie mnie traktować. Ja czuję się dobrze i w ostatnich meczach moja gra wyglądała poprawnie. I z tego się cieszę - dodaje.
Przyczyny tego, że dziś Jędrzejczyk jest w takiej dobrej formie, trzeba szukać pół roku temu. Mając raczej sporadyczną szansę na regularne występy w Krasnodarze, zdecydował się na powrót do Legii Warszawa. Stanisław Czerczesow wziął go w obroty i zrobił z niego chyba najlepszego bocznego obrońcę w lidze. Miał Jędrzejczyk słabsze momenty, jak sparing z Holandią na początku czerwca, ale ciągle miał też wsparcie Nawałki.
I dzisiaj w pełni się za nie odwdzięcza.
Z Irlandią Jędrzejczyk zagrał ofensywnie bo przeciwnik tak się cofnął że zmuszeni byliśmy grać pozycyjny. Z Niemcami wcale nie było lepiej z tą różni Czytaj całość