- W tenisie to byłoby nie do pomyślenia. Tam faworyci czy giganci tacy jak Rafael Nadal i Novak Djoković mogą wpaść na siebie dopiero w ostatnich, decydujących spotkaniach - ocenia Manuel Neuer przed pojedynkiem ze Słowacją w 1/8 finału, nawiązując do turniejów wielkoszlemowych, w których funkcjonuje rozstawienie.
Zaskoczenie bramkarza nie powinno dziwić. W jednej połówce drabinki znalazło się bowiem pięciu głównych faworytów turnieju: Niemcy, Francja, Anglia, Hiszpania i Włochy. W najlepszym wypadku tylko jedna z tych drużyn narodowych wystąpi w finale. Za to w drugiej grupie brakuje potentatów, a najsilniej prezentują się Polska, Portugalia oraz Belgia.
Z drugiej stron należy jednak zauważyć, że do takiej sytuacji nie doszłoby, gdyby Anglicy i Hiszpanie wygrali rywalizację grupową przed Walijczykami oraz Chorwatami.
- Musimy to zaakceptować. Najważniejsze, byśmy nie pozwolili sobie nawet na moment słabości. Jakiekolwiek błędy w fazie pucharowej są wykluczone, jeśli chce się zostać mistrzem Europy - zapowiada bramkarz Bayernu Monachium.
Niemcy w trzech dotychczasowych występach strzelili tylko trzy gole. - Paradoksalnie możemy cieszyć się, że wygraliśmy z Irlandią Północną zaledwie 1:0. Mogliśmy przy stworzonych sytuacjach zwyciężyć 5:0 albo nawet wyżej, jednak wtedy pojawiłaby się niepotrzebna euforia przed najważniejszymi meczami - tłumaczy Neuer.
ZOBACZ WIDEO Pazdan: To był trudniejszy mecz od tego z Niemcami (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Układ był na finał Hiszpania-Franc Czytaj całość
juz zale i usprawieldiwienia,a meczu jeszcze nie bylo.