Euro 2016: Antoine Griezmann jak Lilian Thuram w 1998 roku. Francja wraca z zaświatów (komentarz)

PAP/EPA / EPA/YURI KOCHETKOV
PAP/EPA / EPA/YURI KOCHETKOV

Przed meczem z Irlandią francuscy kibice żartowali, że nie zdążyli jeszcze zmartwić się postawą swoich piłkarzy. W niedzielę po pierwszej połowie mieli serca pełne obaw i wątpliwości. Przed katastrofą uchronił ich Antoine Griezmann.

To był występ w stylu Liliana Thurama z półfinałowego starcia z Chorwacją na mundialu w 1998 roku. Griezmann w pojedynkę ciągnął Francję za uszy i wprowadził do ćwierćfinału w wielkim stylu, zdobywając dwie bramki. Ale Didier Deschamps nie był zadowolony. Jego zespół popełnił mnóstwo błędów, zwłaszcza w pierwszej połowie. Znowu zawiódł Paul Pogba, który w reprezentacji nie rozegrał ani jednego wybitnego spotkania. I znowu dał argument krytykom, że jest specjalistą od błysków w Juve. Trykot kadry go paraliżuje.

Francuzi bali się starcia z Irlandią. Po raz pierwszy od Mistrzostw Świata w 1982 roku mieli aż tydzień odpoczynku. Był to nerwowy czas po rozczarowującym meczu ze Szwajcarią i kiepskim stylu, jaki Trójkolorowi zaprezentowali w fazie grupowej. Deschamps walczył z nudą i monotonią kolejnych dni. Piłkarze zamknięci w centrum treningowym Clairefontaine czuli olbrzymią presję na swoich barkach. Media nie pozwoliły im zapomnieć jak przygniatający ciężar dźwigają. I co stanie się, kiedy odpadną z Irlandią wierzącą w karmę i sprawiedliwość dziejów. Ręka Thierry'ego Henry'ego unosiła się nad stadionem w Lyonie.

Deschamps robił wszystko, by przygotować piłkarzy do pory rozgrywania meczu i temperatury jaka była przewidywana na niedzielne popołudnie. Zmienił termin treningów, zarządził plan "adaptacji, koncentracji i dyskrecji". Jeśli mierzyć klasę zespołu umiejętnością reagowania na niekorzystny wynik, to Francja jest dziś najlepszą drużyną w Europie. 1:1 z Rumunią, 0:0 z Albanią, 0:1 z Irlandią. Trójkolorowi umieją wracać. Nawet, kiedy są w zaświatach, jak w niedzielę.

Antoine Griezmann, mierzący ledwie 176 cm, strzelił pierwszego gola głową (drugiego na turnieju i szóstego w tym sezonie). To wielka rzecz, zwłaszcza, że napastnik Atletico Madryt znany jest głównie z bajecznej techniki i doskonałej lewej nogi. Griezmann przypomina Zinedine'a Zidane'a. Rok przed mundialem w 1998 roku Zizou powiedział, że najgorszym elementem jego gry jest walka o piłkę w powietrzu. Postanowił to zmienić i zaczął maniakalnie ćwiczyć uderzenia głową. 12 miesięcy później został bohaterem narodowym Francji po dwóch bramkach zdobytych tą częścią ciała w starciu z Brazylią.

Reprezentacja Trójkolorowych wczołgała się do ćwierćfinału Euro 2016 i ma dziś twarz Antoine'a Griezmanna. Przy nieoczekiwanej zapaści Paula Pogby to on jest liderem kadry i jej siłą przewodnią. Po starciu z Irlandią jest już zaadoptowanym synem całej Francji.

Korespondencja z Paryża.
Mateusz Święcicki

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki zachwycony golem Błaszczykowskiego. "Kuba, kocham cię!"

Komentarze (0)