Po raz pierwszy obie reprezentacje walczyły w eliminacjach MŚ 1958 i wówczas doszło do dwóch pogromów: 8:0 i 5:1 na korzyść reprezentacji Francji. Później w turniejach kwalifikacyjnych do mistrzostwach Europy Islandczycy potrafili już napsuć krwi Les Bleus.
Pierwszy remis zanotowano w 1975 roku (0:0), a następnie Islandia wywalczyła jeszcze punkt w 1986 roku (0:0) i 1998 (1:1). Ogółem w meczach o stawkę obie drużyny rywalizowały 10-krotnie i poza trzema remisami zanotowano siedem zwycięstw Francji. Ostatnie takie spotkanie odbyło się w 1999 roku i zespół Rogera Lemerre'a wygrał na Stade de France 3:2 (decydujący gol Davida Trezegueta w 71. minucie).
Jedyny mecz towarzyski obie drużyny rozegrały 27 maja 2012 roku. Francja przygotowywała się wówczas do mistrzostw Europy, a Islandczycy zaczynali powoli rosnąć w siłę. Do przerwy sensacyjnie prowadzili w Valenciennes 2:0 po golach Birkira Bjarnasona i Kolbeinna Sigthorssona, by ostatecznie przegrać 2:3. Wiktorię Francji zapewnili Mathieu Debuchy oraz w samej końcówce Franck Ribery i Adil Rami.
We wspomnianym meczu wystąpiło aż dziewięciu zawodników, którzy będą mogli zagrać przeciwko Trójkolorowym w niedzielę: Bjarnason, Sigthorsson, Hannes Halldorsson, Kari Arnason, Aron Gunnarsson, Gylfi Sigurdsson, Ragnar Sigurdsson, Ari Freyr Skulason i Johann Berg Gudmundsson.
Skład Francji zmienił się za to radykalnie i zwycięstwo z 2012 roku pamięta tylko czterech obecnych kadrowiczów: Rami, Patrice Evra, Yohan Cabaye oraz Olivier Giroud.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kołodziejczyk po meczu Polaków. "To były modlitwy do Matki Boskiej Fabiańskiej"