Euro 2016: to się nie mogło udać, a jednak Walia jest w półfinale

PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH
PAP/EPA / ABEDIN TAHERKENAREH

Walia przez lata gnębiona we wszelkich eliminacjach dzisiaj jest w czwórce najlepszych drużyn Europy. To nie mogło się udać, aż trudno w to uwierzyć. Wyspiarze piszą fantastyczną historię.

W tym artykule dowiesz się o:

Żelazna defensywa

Zabierzmy z tej reprezentacji Aarona Ramseya, Garetha Bale'a i Ashleya Williamsa. Wówczas otrzymujemy kadrę na poziomie Irlandii Północnej. Może trochę przesada, ale ośmiu piłkarzy nie gra w najwyższej klasie rozgrywkowej, a bohater z Belgią - Hal Robson-Kanu nie posiada ważnego kontraktu z żadnym klubem!

W eliminacjach trudno było wbić gola Walijczykom. Przekonała się o tym choćby Belgia, która w kwalifikacjach grała właśnie z tym zespołem. W obu meczach nie potrafiła skierować futbolówki do siatki, a tylko Bośnia i Hercegowina strzeliła Walii dwa gole. Po jednym uczyniły to drużyny Cypru i... Andory.

W defensywie króluje Ashley Williams. Niezwykle silny obrońca, praktycznie nie przegrywa pojedynków powietrznych, kapitalnie się ustawia i ofiarnymi interwencjami blokuje strzały rywali. Bez niego cała defensywa traci niemal większość atutów. On nią dyryguje, dodaje jej pewności siebie i w krytycznych sytuacjach zawsze jest tam gdzie powinien. Na dodatek świetnie gra pod polem karnym przeciwnika przy stałych fragmentach. Z Belgią to on wyrównał losy pojedynku. Dał impuls całej drużynie.

Kreatywny Ramsey

Bez wątpienia Aaron Ramsey to klasa światowa. Pozostali jego koledzy to solidni wyrobnicy, którzy przy Ramseyu dostają dodatkowe życie i umiejętności. Pomocnik Arsenalu potrafi wszystko. Ma nieprzeciętną technikę, świetnie broni i atakuje. Jego podania są niemal zawsze w punkt, potrafi przyśpieszyć, dryblować i strzelić z dystansu. Jedynie gra głową wymaga poprawy, ale przy tak wielu innych atutach nie można mieć do niego oto pretensji.

Przy rozgrywaniu piłki, a przede wszystkim w obronie Ramsey ma do pomocy dwóch kolegów z Premier League. Pierwszy to Joe Allen, który większość sezonu w Liverpoolu FC spędził na ławce rezerwowych. Juergen Klopp nie jest do końca przekonany do niego i jego rola w The Reds pewnie się nie zmieni w przyszłym sezonie, jeśli faktycznie zostanie na Anfield. Allen oprócz dobrych inklinacji do gry w defensywie, potrafi skutecznie podłączyć się do akcji ofensywnej - lepiej niż trzeci z środkowych pomocników Joe Ledley. To zawodnik stworzony do walki do upadłego. Jest niezwykle ambitny, ale brakuje mu już finezji.

Niezastąpiony Bale

Trzecim zawodnikiem, którego trudno jest zastąpić to Gareth Bale - wciąż najdroższy piłkarz świata. Na Euro 2016 jest jedną z tych gwiazd, które nie zawodzą oczekiwań. W fazie grupowej strzelał gole we wszystkich spotkaniach. Z Irlandią Północną oraz Belgią nie trafił do siatki, ale Walia i tak wygrywała. Bale jest wolnym elektronem i na boisku ma swobodę. Wykorzystuje to doskonale, wie jak się ustawić, żeby pomóc nie tylko sobie, ale i drużynie.

W ataku na przemian grają Sam Vokes i Hal Robson-Kanu. Są trochę od brudnej roboty, od ciągłej walki, naciskania na obrońców. Udaje im się to świetnie, a na dodatek strzelają gole. Robson-Kanu zapewnił zwycięstwo ze Słowacją dzięki bramce w końcówce spotkania, a z Belgią on dał prowadzenie. Kropkę nad "i" postawił Vokes, który zmienił Robsona-Kanu.

Pojedynek z Portugalią to już jest największy sukces w historii walijskiego futbolu - jednego z najstarszych na świecie. Walia będzie w nim musiała radzić sobie bez Aarona Ramseya, który będzie pauzował za kartki.

ZOBACZ WIDEO Boniek: zabrakło miejsca na trochę szaleństwa

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)