- Jestem dumny z moich zawodników. Zasłużyli na ten awans, podobnie jak i kibice, którzy wspierali nas od miesięcy. To, że daliśmy im coś, co powoduje uśmiech na ich twarzach, czyni ich szczęśliwymi i będzie trwało jeszcze przez tydzień - jestem z tego dumny - dodał Deschamps.
Jego drużyna w pierwszej połowie ćwierćfinałowego meczu z Islandią zagrała jak z nut. Wynik już w 12. minucie otworzył Olivier Giroud, chwilę później podwyższył Paul Pogba, a tuż przed przerwą losy rywalizacji rozstrzygnęli Dimitri Payet i Antoine Griezmann. Po takich ciosach Islandczycy nie mogli się już podnieść.
- Nie było łatwo tego dokonać, ale w niedzielę załatwiliśmy wszystko w pierwszej połowie - komplementował swoich graczy Deschamps.
[b]#dziejesienaeuro. Pep Guardiola "zepsuł" Muellera i Lewandowskiego? "Są zmęczeni"
[/b]
W drugiej połowie rywale zdołali strzelić Francuzom dwa gole, ale nie miało to żadnego znaczenia. Trójkolorowi wygrali 5:2, a Deschamps po godzinie gry mógł już oszczędzać kluczowych graczy. - Po zmianie stron trochę odpuściliśmy, a ja chciałem chronić Oliviera Girouda i Laurenta Koscielnego, którzy gdyby otrzymali żółte kartki, nie zagraliby w półfinale - wyjaśniał. W nim Francuzi zmierzą się z Niemcami.
- Chyba nikt nie wątpi w to, że Niemcy są na Euro najlepszym zespołem, mimo że przeciwko Włochom mieli lekkie problemy. Awansowaliśmy jednak do finałowej czwórki i damy z siebie wszystko w meczu z najlepszą drużyną nie tylko w Europie, ale i na świecie - zakończył.
Półfinałowe starcie Francuzów z Niemcami odbędzie się w czwartek, 7 lipca. Początek o 21.00.