Euro 2016. Francja - Islandia. Ukłon w stronę Eidura Gudjohnsena

Eidur Gudjohnsen, najbardziej utytułowany islandzki piłkarz w historii, otrzymał szansę krótkiego występu w pożegnalnym meczu swojej reprezentacji na Euro 2016.

37-letni napastnik pojawił się na boisku w 83. minucie ćwierćfinałowego pojedynku z Francją, przy stanie 1:5. Chwilę po jego wejściu, Islandczycy strzelili drugiego gola, choć bez wydatnego udziału legendarnego napastnika.

Gdy tylko Gudjohnsen znalazł się na murawie, Aron Gunnarsson błyskawicznie przekazał mu opaskę kapitańską. Występ w 1/4 finału Euro 2016 był "wisienką na torcie" bogatej kariery islandzkiego snajpera.

Na swoją reputację najmocniej zapracował w latach 2000-2006, kiedy to reprezentował barwy Chelsea Londyn. Wiele znakomitych występów w stołecznym klubie sprawiło, że zainteresowała się nim FC Barcelona. Trafił do niej w 2006 roku i występował w Katalonii przez trzy kolejne sezony. Na mistrzostwa Europy do Francji przyjechał jako gracz norweskiego Molde FK.

ZOBACZ WIDEO Biało-Czerwone Euro. Tak wspominamy mistrzostwa we Francji

Gudjohnsen po raz pierwszy wystąpił ze swoją reprezentacją na wielkim turnieju. A debiutował w niej aż 20 lat temu, zmieniając wówczas w spotkaniu towarzyskim z Estonią swojego ojca - Arnora. W kadrze zdobył łącznie 26 goli, co po dzień dziś jest najlepszym wynikiem w historii islandzkiego futbolu.

Podczas Euro 2016, poza meczem z Francuzami, rozegrał jeszcze kilka minut w drugim spotkaniu grupy F przeciwko Węgrom (1:1). Wtedy zameldował się na murawie w 84. minucie.

Komentarze (0)