Jan Tomaszewski: Będziemy mieli wspaniałe widowisko (komentarz)

PAP/EPA / EPA/RUNGROJ YONGRIT
PAP/EPA / EPA/RUNGROJ YONGRIT

Walijczycy chyba nie sprostają drużynie portugalskiej, która do tej pory grała praktycznie bez Cristiano Ronaldo. Wydaje mi się, że kto jak kto, ale on ma patent na futbol brytyjski - pisze ekspert WP SportoweFakty Jan Tomaszewski.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nami ćwierćfinały. Francja pokonała Islandię gładko i pokazała, że jest drużyną, która przy swojej publiczności ma szansę zdobyć mistrzostwo Europy. Islandczycy zrobili swoje, chwała im. To wielka promocja piłki nożnej. To chyba był szczyt ich możliwości.

Włosi natomiast zmierzyli się z Niemcami. Jeśli chodzi o rzuty karne, to błąd popełnili trenerzy. Moim zdaniem nie trenowano rzutów karnych. Było widać, że to strzelanie z przypadku. Potwierdził niejako moją opinię francuski szkoleniowiec, który powiedział, że on nie będzie zawodników uczył strzelać rzutów karnych i nie będą tego trenowali. Cóż, dla mnie jest to błąd w sztuce.

Sugeruję to wszystkim trenerom - przy tej szybkiej piłce, przy tych butach - zawodnik na treningu powinien powiedzieć bramkarzowi, w który róg strzela i uderzać właśnie tam, żeby mieć pewność, że nawet jak bramkarz go wyczuje, to i tak będzie gol.

Dla mnie węgierski sędzia wypaczył ten mecz. Rzut karny dla Włochów był ewidentny, bo Jerome Boateng dostał piłką w rękę. Natomiast, po co zmieniają przepisy działacze UEFA, że rzut karny trzeba strzelać jednostajnie. Dla mnie Węgier zachował się jak tchórz, bo powinien nakazać rzut wolny przeciwko Włochom i byłoby po sprawie. Jeśli są jeszcze sędziowie liniowi, to dziwię się, dlaczego żaden sędzia się nie odważył na respektowanie przepisów, które obowiązują od tych mistrzostw. Dla mnie jest to skandal.

Już pomijam to, że jak Jakub Błaszczykowski strzelał, to bramkarz portugalski wcześniej oderwał nogi, rzucił się. Tutaj powinno być powtórzenie, natomiast w przypadku Włocha rzut wolny przeciwko włoskiej drużynie. Byłoby po sprawie. Tyle tylko, że dla mnie sędziowie są tchórzami. Boją się twardo respektować przepisy.

W półfinałach chciałbym, żeby zostało spełnione moje marzenie, które wyraziłem w poprzednim komentarzu, czyli żeby Portugalia grała z Niemcami.

Jeśli chodzi o Portugalię, to wydaje się, że jest to 70 procent do 30, że tak będzie. Walijczycy, mimo wielkiej sympatii dla tego zespołu, chyba nie sprostają drużynie portugalskiej, która do tej pory grała praktycznie bez Cristiano Ronaldo. Wydaje mi się, że kto jak kto, ale on ma patent na futbol brytyjski. Portugalia powinna nawet bez dogrywki dojść do finału. Dla Walii wielkie gratulacje, ale to już jest najwyższa stawka. Oni swoje zrobili.

Jeśli chodzi o Niemców, to na pewno widoczny będzie brak Matsa Hummelsa. Samiego Khedirę zastąpi Bastian Schweinsteiger. Wydaje mi się, że Niemcy nie pozwolą na rozwinięcie skrzydeł francuskim zawodnikom ofensywnym. To spotkanie może zakończyć się remisem, dogrywką i karnymi.

Niemcy mają na pewno lepszego bramkarza i lepszą obronę. Francuzi mają lepszy atak. Jednak trzeba przyznać, że Dimitri Payet i Paul Pogba, którzy grają za napastnikami, robią naprawdę dużo. Niemcy powinni jakoś się przed tym zabezpieczyć. Za Francuzami przemawia jedna rzecz - organizowali dwie razy wielkie imprezy - mistrzostwa Europy i świata - i wygrywali je. Deschamps jest tego przykładem, bo przecież jest mistrzem świata.

Jedno jest pewne i piszę to z pełną odpowiedzialnością: to przedwczesny finał. Typowałem, że spotkanie finałowe powinno się odbyć między Niemcami a Francją. Niestety w półfinale jedna z drużyn musi odpaść. Moim zdaniem będziemy mieli wspaniałe widowisko.

Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty

Przeczytaj inne komentarze Jana Tomaszewskiego >>>

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Francuska prasa: "Przed nami Everest" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: