Budźcie dzieci! Będzie impreza. Walia wygra z Portugalią

PAP/EPA / EPA/SRDJAN SUKI
PAP/EPA / EPA/SRDJAN SUKI

Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch to nie jest dzieło pijanego dziennikarza, który zasnął nad klawiaturą. To najdłuższa na świecie nazwa miejscowości. Walijskiej. Piłkarze z tego kraju drogę przeszli jeszcze dłuższą.

Budźcie dzieci! Dzieje się coś wielkiego - rzuca w eter Robbie Savage, były pomocnik reprezentacji Walii, boiskowy twardziel. Sam też rzuca wszystko i leci do Francji. "Właśnie zarezerwowałem bilet. Wracam z rodzinnych wakacji na Barbadosie. Nie przegapię meczu mojej reprezentacji grającej w wielkim finale za żadne słońce Karaibów! - pisze w felietonie dla "Daily Mirror".

On już wie, że piłkarze Chrisa Colemana w środę wygrają z Portugalią. Gareth Bale wiedział to już przed turniejem. - Ja urlop zaplanowałem sobie dopiero po 10 lipca - stwierdził z rozbrajającą szczerością na jednej z konferencji prasowych. Walia zmienia za to plany, piłkarze aktualizują grafiki. Joe Ledley w sobotę miał wziąć ślub. Bawić się na weselu chciał też Chris Gunter, tyle że jako świadek na ślubie brata.

117 - właśnie to miejsce w rankingu FIFA walijskie Smoki zajmowały pięć lat temu. Mniej więcej wtedy samobójstwo popełnił selekcjoner Gary Speed. To była drużyna przegrana, z zazdrością patrząca choćby na Irlandczyków czy Szkotów, o Anglikach nie wspominając. Miejsce Speeda zajął Chris Coleman, również były piłkarz. I pięć pierwszych meczów przegrał, w tym aż 1:6 z Serbią w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii.

Coleman też swoje w życiu przeszedł, choćby w 2001 roku miał wypadek samochodowy, nie wiadomo było, czy w ogóle będzie chodził. Też poczuł smak trenerskiego zesłania, gdy nieoczekiwanie znalazł się w greckiej Larissie. Dzisiaj docenia ten wyjazd, mówi że każdy potrzebuje takiego oczyszczenia.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Robert Lewandowski udźwignął ciężar opaski kapitana (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Sam się zmienił, zmienił też drużynę. Walia pozbyła się kompleksu innych drużyn z Wysp Brytyjskich, dziś jest z nich wszystkich najlepsza. Nie jest też zespołem jednego piłkarza, jak to było przez długie lata. Pamiętamy, był Ryan Giggs i reszta. Dzisiaj na siłę też ktoś może powiedzieć: Walia? To Gareth Bale, może Aaron Ramsey i pozostali. Tyle że ta reszta potrafi gwiazdom dotrzymać kroku.

A skoro już przy krokach jesteśmy. Joe Ledley i tak pewnie w tym tygodniu potańczy. Jak nie na ślubie, to w szatni, co przecież ma w zwyczaju po wygranych meczach. Walia przecież wygra z Portugalią w środowym półfinale Euro 2016. Jest tego pewna, wszak Robbie Savage już leci z Barbadosu.

Jacek Stańczyk z Lyonu
Komentarze (4)
avatar
Imisirah
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i wyszło, że ta Portugalia, która była tak słaba, że Polacy to frajerzy , że ich nie docisnęli pokonała bez problemu rewelację turnieju. Myślę, że wpływ na to miała absencja Ramseya ale Port Czytaj całość
avatar
Al Mora
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
walia prezentuje sie znacznie lepiej na tym turnieju i jak dla mnie jest faworytem tego polfinalu 
avatar
Imisirah
6.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że Walijczycy oklepią Portugalię. To jeden z nielicznych zespołów prezentujący ofensywne podejście a Portugalia ma po prostu farta. Starczy tego dobrego a Krysia przed sezonem nie Czytaj całość