Jan Tomaszewski: Tego meczu nie powinien sędziować Włoch (komentarz)

Współczuję Niemcom, bo byli w półfinale zespołem zdecydowanie lepszym od Francji - pisze Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty.

Jan Tomaszewski
Jan Tomaszewski
Antoine Griezmann Getty Images / Matthias Hangst / Antoine Griezmann

Dla mnie w półfinale Francja - Niemcy doszło do skandalu. Sędzia kontrolował to spotkanie, ale wcale się nie dziwię. Według mnie UEFA z premedytacją wystawiła pięciu arbitrów z Włoch na spotkanie Niemców z Francją. Wiadomo, że Niemcy wyeliminowali Włochów.

W 1974 roku na mistrzostwach świata był podobny mecz, Polska - Niemcy. Przypomnę tylko dla tych, którzy nie pamiętają, że sędzią tego spotkania był Austriak. Nie miałem pretensji, że meczu nie odwołał, że odbył się na wodzie, bo dla obu drużyn były takie same warunki. Natomiast, jak można wystawić Austriaka, czyli człowieka, który mówi i włada językiem przeciwnika i jest jego najbliższym sąsiadem. Tam również był rzut karny. Ten austriacki sędzia po prostu kontrolował cały czas mecz. Dopiero jak Gerd Mueller strzelił gola i Niemcy sobie mogli pozwolić na utratę gola, sędziował w miarę poprawnie.

Dla mnie to samo było tutaj. Od samego początku Włoch kontrolował mecz, bo rzut karny był ewidentny za faul obrońcy francuskiego na Bastianie Schweinsteigerze przy rzucie rożnym. Ale sędzia tego nie widział. Później zobaczył rękę. Ona była, ale czy to się kwalifikowało na rzut karny? To nie była ręka taka jak Jerome’a Boatenga, który ją podniósł do góry. To była walka w powietrzu i przypadek. Co jest bardzo ważne, sędzia główny tego nie widział, bo puścił akcję. Tylko arbiter liniowy-bramkowy pewnie mu krzyknął "penalty". Dziwne, że ani liniowy, ani główny, nie widzieli, że po interwencji Manuela Neuera - zresztą niepotrzebnie wyszedł do tej piłki - był on faulowany przez napastnika francuskiego. Jakoś liniowy nie zadziałał. Od tego momentu sędzia włoski nawet podyktował parę rzutów wolnych na środku boiska przeciwko Francuzom.

Szczytem bezczelności arbitrów z Włoch był moment w 60. minucie meczu. Proszę zobaczyć sobie na powtórkach. Kiedy był rzut rożny egzekwowany przez Niemców przy stanie 1:0, pan Włoch w pewnym momencie, kiedy piłka była w powietrzu, odgwizdał faul na zawodniku francuskim. Kiedy ta "szarańcza" ruszała do tej piłki - proszę sobie zobaczyć w powtórkach - dwóch Niemców zostało wgniecionych, wkręconych w ziemię przez francuskich obrońców. To był ewidentny kolejny rzut karny.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski o słowach Jana Tomaszewskiego: To jakiś kosmos

Cóż, taka jest piłka. Współczuję Niemcom, bo byli zespołem zdecydowanie lepszym. Od samego początku byli nękani psychicznie. Ta swawola sędziego wytrąciła z równowagi cały zespół niemiecki. Nie dziwię się, że nie wykorzystali tych sytuacji. Byłem piłkarzem, wiem, jak piłkarz jest zdołowany, kiedy sędzia od początku kontroluje, powtarzam kontroluje, wynik spotkania.

Tego meczu nie mógł sędziować Włoch. Nie może być Włoch, bo trzy dni wcześniej Włosi przegrali z Niemcami, a wiadomo, że każdy Włoch jest fanatykiem swojej drużyny narodowej. To się potwierdziło.

Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty

Przeczytaj inne komentarze Jana Tomaszewskiego >>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×