Euro 2016. Fernando Santos: Niech gadają. Wrócę szczęśliwy

- Niech mówią, że wygraliśmy niezasłużenie! Wrócę do domu szczęśliwy - trener reprezentacji Portugalii Fernando Santos drwił sobie na konferencji prasowej przed finałem Euro 2016.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
PAP/EPA / EPA/MIGUEL A. LOPES
Portugalia dotarła do finału Euro 2016 nie wygrywając żadnego meczu w grupie. W 1/8 finału piłkarze Fernando Santosa dopiero w 117 minucie strzelili Chorwatom zwycięskiego gola. Polskę pokonali zaś w rzutach karnych. Mecz z Walią w półfinale był pierwszym, w którym finaliści wygrali (2:0) w 90 minutach.

I pojawia się wiele głosów mówiących o tym, że Portugalia znalazła się w finale nie do końca zasłużenie. I że w ogóle to będzie słaby finał. Te opinie cytowano w czwartek na konferencji prasowej portugalskiemu trenerowi.

- Jedna sprawa to co myślą ludzie. A druga - jak jest naprawdę. Wygrywaliśmy, więc jesteśmy w finale. I go wygramy - nie ma wątpliwości Fernando Santos.

W jego drużynie wszyscy są zdrowi, również Pepe, który z powodu kontuzji opuścił półfinałowy mecz z Walią.

Finał z Francją odbędzie się na Stade de France w Saint-Denis. Początek w niedzielę o godzinie 21.

ZOBACZ WIDEO Didier Deschamps: mój zespół ma wszystko, żeby być kochanym (źródło: TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×