Trójkolorowi stanęli przed szansą, by podobnie jak w 1984 i 1998 roku wygrać wielką imprezę, która odbywała się we Francji. Tym razem jednak na drodze do szczęścia stanęła reprezentacja Portugalii.
- Mieliśmy unikalną okazję, by wygrać Euro w domu. Nie ma słów, które mogłyby to opisać. Żal jest ogromny i potrzebujemy czasu, by się z tym pogodzić. Wygrywaliśmy razem, cierpieliśmy razem, a dziś niestety przegraliśmy razem. Byłoby przecudownie, gdybyśmy mogli dać im [Francuzom] trofeum w domu, ale tak się niestety nie stało - powiedział Didier Deschamps tuż po końcowym gwizdku.
Dla jednych i drugich był to siódmy mecz w mistrzostwach Europy. Jednak trener reprezentacji Francji nie uznaje tego faktu za przyczynę porażki w finale.
- Nawet jeśli byliśmy trochę zmęczeni, to nie jest wytłumaczenie. Mieliśmy kilka szans na strzelenie, łącznie z ostatnią, którą zmarnował "Dédé" Gignac. Mecz sprowadził się do małych szczegółów, to był wyrównany, choć zamknięty pojedynek - stwierdził Francuz.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Nawałka krytykowany przez zagranicznych dziennikarzy. Słusznie?
Deschamps wlał też nadzieję w serca francuskich kibiców mówiąc, że istnieje szansa na lepsze jutro dla tej drużyny.
- Mieliśmy okazje, mieli je też Portugalczycy, ale niestety to oni strzelili bramkę. Jesteśmy bardzo rozczarowani, że tak się to skończyło w finale. Nie wolno nam jednak niszczyć wszystkiego, co wypracowaliśmy, choć straciliśmy wspaniałą szansę na zostanie mistrzami Europy. Nie jedyną, ale znakomitą - zakończył trener Les Bleus.