Nie życzę nikomu źle, ale kontuzja Cristiano Ronaldo bardzo pomogła Portugalczykom w wygraniu tego spotkania. To świetny piłkarz, posiada mnóstwo atutów ofensywnych. Potrafi wykorzystać swoje umiejętności podczas dośrodkowań czy rzutów wolnych, ale ma jeden feler - prawie w ogóle odpuszcza grę defensywną.
Czy się to komuś podoba, czy nie - Portugalia jest zespołem nastawionym na bronienie. Zejście Ronaldo sprawiło, że wreszcie grali w pełnym składzie. Myślę tutaj o tym, że jedenastu ludzi zajmowało się wyłącznie murowaniem dostępu do własnej bramki. Kiedy CR gra, reszta ma po prostu więcej pracy.
Osobiście bardzo nie lubię ich oglądać. Zabijają futbol. Udowodnili kolejny raz, że robią to znakomicie. Doczołgali się do finału, a potem go wygrali. Wykorzystali idealnie zmęczenie Francuzów. Podopiecznym Didiera Deschampsa brakowało sił w pojedynkach szybkościowych. Nie tworzyli też zbyt wielu klarownych sytuacji.
Piłkarzem meczu wybrałbym Edera. Pojawił się na murawie i wykonał swoją robotę w najlepszy z możliwych sposobów. Przejmował piłki, szukał fauli, a rywale nie potrafili znaleźć sposobu na cwaniactwo. Potem jeszcze zdobył gola, który dał Portugalii mistrzostwo Europy.
Radosław Kałużny, były reprezentant Polski, ekspert WP SportoweFakty
Przeczytaj więcej artykułów autora >>>
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Adam Nawałka rozbił bank. "Dwukrotna podwyżka i premia milion euro"