W tym artykule dowiesz się o:
Maciej Rybus był absolutnie podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski w czasie el. Euro 2016. 27-latek wystąpił w ośmiu z dziesięciu spotkań Biało-Czerwonych i zaliczył cztery asysty. Z kolei sezon 2015/2016 był jego najlepszym w karierze - dla Tereka Grozny zdobył aż osiem bramek i zanotował trzy asysty.
Urazu barku Rybus nabawił się w samej końcówce ostatniego meczu sezonu z FK Rostów, a kontuzja okazała się być na tyle poważną, że we Francji będziemy sobie musieli radzić bez wychowanka Pelikana Łowicz.
Na Euro 2016 zabraknie też na pewno Pawła Wszołka, który rzutem na taśmę znalazł się w szerokiej kadrze na mistrzostwa, gdy w marcowym spotkaniu towarzyskim z Finlandią strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Niestety podczas zgrupowania w Juracie doznał złamania ręki i do gry wróci dopiero w sierpniu.
Wszołek i Rybus to oczywiście nie pierwsi reprezentanci Polski, którym urazy uniemożliwiły udział w mundialu bądź Euro. Oto najwięksi pechowcy w historii polskiego futbolu.
Kto wie, czy Biało-Czerwoni nie zdobyliby w 1974 roku mistrzostwa świata, gdyby Kazimierz Górski miał do dyspozycji Włodzimierza Lubańskiego. Gwiazdor Górnika Zabrze i reprezentacji Polski Weltmeisterschaft oglądał tylko w telewizji w czasie rehabilitacji po kontuzji kolana, której doznał w meczu el. MŚ z Anglią w Chorzowie (2:0). Zdobył wtedy drugą z bramek dla Polski, ale murawę opuścił przed końcowym gwizdkiem po faulu Roya McFarlanda.
ZOBACZ WIDEO Rzadki uraz Macieja Rybusa. Operacja niemal pewna (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
O powrót do zdrowia Lubański walczył niespełna dwa lata, ale nigdy już nie odzyskał dawnej formy. W reprezentacji Polski zagrał potem jeszcze tylko 13 razy. Mimo to jest najlepszym strzelcem w historii polskiej drużyny narodowej: w 75 występach zdobył 48 bramek. Udało mu się wystąpić na MŚ 1978.
O ile Włodzimierz Lubański miał dużo czasu, by oswoić się z myślą o tym, że nie zagra na MŚ 1974, to Stanisław Terlecki urazu wykluczającego go z udziału w MŚ 1978 doznał w przedostatnim meczu sezonu 1977/1978 z Polonią Bytom. Gwiazdor Łódzkiego Klubu Sportowego był wtedy w reprezentacji przedstawicielem nowego pokolenia, do którego należeli też Zbigniew Boniek, Adam Nawałka czy Andrzej Iwan i gdyby nie kontuzja kolana, na pewno zagrałby w Argentynie, bowiem reprezentacyjną karierę zakończył już Robert Gadocha. W przeciwieństwie do Lubańskiego nigdy już nie zagrał na MŚ bądź ME.
Był podstawowym graczem drużyny Jerzego Engela, która wywalczyła awans na MŚ 2002 i jednym z bohaterów eliminacji, ale do Japonii i Korei Południowej nie poleciał. Z udziału w turnieju wyeliminował go uraz mięśnia dwugłowego uda, z którym zmagał się już od kwietnia. Co ciekawe, gdy opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski i jako świeżo upieczony gracz Herthy udał się do Berlina, kontuzja została wyleczona w dwa tygodnie, a wcześniej walczył z nią ponad miesiąc.
Wydawało się, że 26-letni wówczas Karwan jeszcze wystąpi na mundialu bądź Euro, ale, jak Terlecki, nigdy nie dostąpił tego zaszczytu.
Może nie był najważniejszym ogniwem zespołu Pawła Janasa, ale w kadrze na MŚ 2006 się znalazł. W Niemczech jednak nie wystąpił, ponieważ podczas rutynowych badań przeprowadzonych na zgrupowaniu reprezentacji wykryto u niego wadę serca. Jego miejsce w kadrze zajął Bartosz Bosacki, a kolejne badania, które wykonano w Monachium, wykazały, że grającemu wówczas w FK Moskwa skrzydłowemu... nic nie dolega. Kontynuował karierę jeszcze przez pięć lat, ale w reprezentacji Polski nie zagrał już nigdy.
Przed ważnymi imprezami pech prześladował Jakuba Błaszczykowskiego. Były kapitan reprezentacji Polski zadebiutował w drużynie narodowej w marcu 2006 roku i rzutem na taśmę miał znaleźć się w kadrze Polski na MŚ 2006, ale młodemu skrzydłowemu Wisły Kraków w wyjeździe do Niemiec przeszkodziła kontuzja pleców.
"Kuba" był jedną z wiodących postaci Polski podczas zakończonych sukcesem el. Euro 2008, ale w Austrii i Szwajcarii zabrakło go z powodu urazu mięśnia dwugłowego uda, do odnowienia której doszło na zgrupowaniu przed samym turniejem.
Euro 2008 przeszło też koło nosa Tomaszowi Kuszczakowi. Grający wówczas w Manchesterze United golkiper nie byłby "jedynką" w bramce reprezentacji Polski, bo miejsce między słupkami było zarezerwowane dla Artura Boruca, ale Kuszczak był jego pierwszym zmiennikiem. Grał jeszcze później w reprezentacji Polski, ale na Euro 2012 się nie załapał - ostatni występ w drużynie narodowej zaliczył w listopadzie 2011 roku.
Euro 2016 będzie dla Łukasza Fabiańskiego już trzecim turniejem rangi mistrzowskiej, a niewiele brakło, by jego doświadczenie było jeszcze bogatsze. Aktualny numer jeden w bramce reprezentacji Polski wziął udział w MŚ 2006 oraz Euro 2008, ale z udziału w Euro 2012 wyeliminowała go kontuzja barku, której doznał tuż przed samymi mistrzostwami. Gdyby nie uraz, to Fabiański, a nie Przemysław Tytoń zastąpiłby Wojciecha Szczęsnego w meczu otwarcia z Grecją i kolejnych dwóch z Rosją i Czechami.