Euro 2016: Włosi mają za kim tęsknić - Baggio, Del Piero i inni, czyli wielcy napastnicy minionych lat

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Włoch pojechała na Euro 2016 z czterema napastnikami: Ederem, Zazą, Immobile i Pelle. To zawodnicy miewający przebłyski, ale do włoskich snajperów sprzed 20 i 10 lat brakuje im bardzo wiele.

1
/ 6

Reprezentacja Włoch zazwyczaj koncentruje się na defensywie. To z catenaccio, stylu gry opartego o skomasowaną obronę, kojarzony jest czterokrotny mistrz świata. Italia wydała na świat jednak również wybitnych snajperów. Najskuteczniejsi w narodowych barwach pozostają napastnicy sprzed wielu lat: Luigi Riva z 35 golami, Giuseppe Meazza (33) i niedościgniony superstrzelec Serie A Silvio Piola (30).

W ostatnich latach Włosi również mieli jednak snajperów z prawdziwego zdarzenia. To była prawdziwa plejada gwiazd, wiele z nich zostało idolami z młodości osób urodzonych w latach 80. Jako pierwszy wybił się Gianluca Vialli, który jednak z kadrą pożegnał się bardzo szybko - w 1992 roku, gdy miał zaledwie 28 lat i dopiero przenosił się do Juventusu. Gdyby nie konflikt z Arrigo Sacchim, jego dorobek byłby znacznie bardziej okazały.

Konkurencja w ofensywie była ogromna. Przebili się Gianfranco Zola i Pierluigi Casiraghi, słabiej powiodło się Giuseppe Signoriemu. Legendarny napastnik Lazio zagrał 28 razy w kadrze, strzelił tylko 7 goli. Ze względu na lepszych od siebie rywali skrzydeł nie rozwinęli Marco Delvecchio i Vincenzo Montella, potencjału w pełni nie wykorzystał też Roberto Mancini (tylko 4 bramki). Zdobycie ponad stu goli w Serie A nie dawało miejsca w zespole Marco Di Vaio i Enrico Chiesie. Obecnie bez wątpienia byliby filarami kadry Antonio Conte.

Nie wszyscy słynni napastnicy żegnali się z reprezentacją z imponującym dorobkiem strzeleckim. Francesco Totti trafił dla Azzurrich tylko 9 razy, ale dał kadrze bardzo wiele. Miał ogromny udział w wywalczeniu tytułu mistrza świata w 2006 roku, ważne gole zdobywał również Mario Balotelli, czyli największa ofensywna nadzieja Italii ostatnich lat. "Super Mario" od dwóch lat nie gra w kadrze, jego dorobek na razie zamknął się na 13 golach. Być może nowy selekcjoner Giampiero Ventura postanowi mu zaufać.

Najlepsi strzelcy-napastnicy reprezentacji Włoch (miejsca 6-14), którzy grali w kadrze w latach 90. XX wieku i późniejszych:

Lp.PiłkarzLataWystępyGole
6.Luca Toni2004-20094716
7.Gianluca Vialli1985-19925916
8.Mario Balotelli2010-20143313
9.Pierluigi Casiraghi1991-19984413
10.Antonio Di Natale2002-20124211
11.Gianfranco Zola1991-19973510
12.Antonio Cassano2003-20143910
13.Francesco Totti1998-2006589
14.Fabrizio Ravanelli1995-1999228

Na kolejnych stronach prezentujemy pięciu najskuteczniejszych włoskich napastników ostatnich dekad.

2
/ 6

5. Alberto Gilardino (2004-2013) - 57 meczów, 19 goli

Do kadry trafił w wieku 22 lat jako zawodnik AC Parma. Szybko przekonał do siebie Marcello Lippiego i na zwycięskim mundialu w Niemczech był ważnym ogniwem drużyn. Strzelił kluczowego gola w zremisowanym 1:1 meczu z USA w fazie grupowej, asystował w półfinale z Niemcami (2:0). Wydawało się, że zostanie snajperem kadry na wiele lat.

Kariera Gilardino nie potoczyła się jednak po jego myśli. Bramki dla Włoch strzelał już tylko w meczach eliminacyjnych, a jego ostatni turniej mistrzowski to fatalny dla Azzurrich mundial w RPA. Im dłużej trwała kariera reprezentacyjna napastnika, tym rzadziej wpisywał się na listę strzelców. Ostatecznie jednak dorobku 19 goli może zazdrościć mu wielu atakujących.

ZOBACZ WIDEO Historia reprezentacji: Włochy

3
/ 6

4. Christian Vieri (1997-2006) - 49 meczów, 23 gole

Premierowego gola dla reprezentacji zdobył w debiucie, a już w 1998 roku błyszczał na mundialu we Francji. Zagrał pięć razy i strzelił pięć goli. Wtedy sądzono, że rusza na podbój europejskiego futbolu, Lazio Rzym zapłaciło za niego równowartość 25 mln euro.

Z udziału w Euro 2000 wykluczyła go kontuzja, wrócił na mundial w Korei i Japonii. Włochom się nie powiodło, ale Vieri strzelił cztery gole w czterech występach. Znów był na fali wznoszącej. To był jednak ostatni błysk - w 2004 roku Vieri nie strzelił gola w mistrzostwach Europy, na zwycięskim mundialu nie zagrał z powodu kontuzji. Z kadrą pożegnał się w wieku 32 lat.

4
/ 6

3. Filippo Inzaghi (1997-2007) - 57 meczów, 25 goli

"Super Pippo", słynny lis pola karnego, w narodowych barwach nie zawodził. Zajęło mu jednak sporo czasu, nim stał się kluczowym ogniwem. Zabłysnął dopiero w wieku 27 lat podczas europejskiego czempionatu w 2000 roku (dwa gole), później był najlepszym strzelcem eliminacji MŚ 2002 i Euro 2004, ale w brylowaniu na imprezach mistrzowskich przeszkadzały mu kontuzje.

Na mundialu w Niemczech został powołany, ale przegrywał rywalizację z konkurentami. Rozegrał tylko pół godziny, jednak to wystarczyło mu, by strzelić gola (2:0 z Czechami). Nie poddawał się i trafiał jeszcze dla Włoch w eliminacji Euro 2008, ale na turniej finałowy Roberto Donadoni go nie zabrał.

5
/ 6

1. (ex aequo) Alessandro Del Piero (1995-2008) - 91 meczów, 27 goli

Legendarny zawodnik Juventusu w mistrzostwach świata i Europy zdobył tylko trzy bramki, lecz był niekwestionowanym liderem zespołu w 2000 i 2006 roku, kiedy Italia osiągała najlepsze wyniki. W finale mundialu Del Piero zachował zimną krew w serii "jedenastek" i pokonał francuskiego bramkarza Fabiena Bartheza (1:1, k. 5:4), wcześniej przypieczętował wygraną nad Niemcami (2:0).

Chociaż mógł czuć się piłkarzem spełnionym w reprezentacji, nie poszedł w ślady Tottiego i nie porzucił kadry. Mając blisko 34 lata, pojechał na Euro 2008. Roberto Donadoni ufał jego doświadczeniu, ale sukcesu tym razem nie było. Włosi polegli w ćwierćfinale po karnych z Hiszpanią, a Del Piero po kilku miesiącach powiedział "pas".

6
/ 6

1. (ex aequo) Roberto Baggio (1988-2004) - 56 meczów, 27 goli

Del Piero zdobył dla reprezentacji 27 goli, a takim samym dorobkiem może pochwalić się legendarny Baggio. Gwiazdor Juventusu i AC Milan rozegrał dla kadry tylko 56 spotkań, ale wystąpił aż na trzech mundialach i łącznie trafił w nich 8-krotnie!

U szczytu możliwości był w 1994 roku. W fazie pucharowej Włosi strzelili łącznie 6 goli, a 5 z nich było autorstwa Baggio (2:1 z Nigerią, 2:1 z Hiszpanią, 2:1 z Bułgarią). Napastnik został jednak zapamiętany ze zmarnowanego rzutu karnego w finale z Brazylią. Uderzał w piątej kolejce, by przedłużyć nadzieje, ale posłał piłkę nad poprzeczką bramki Claudio Taffarela i Canarinhos rozpoczęli fetę.

Po czterech latach Baggio ponownie miał prowadzić Italię. Na inaugurację MŚ 1998 z Chile (2:2) zagrał w "jedenastce" i strzelił gola, ale jego pozycja słabła. W ćwierćfinale z Francją otrzymał od trenera tylko pół godziny. Karnego tym razem wykorzystał, ale pudłowali koledzy (0:0, k. 3:4). To był de facto koniec reprezentacyjnej kariery Baggio, który w 2004 roku otrzymał okazję do pożegnania w meczu towarzyskim.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
aboutfootball.pl
14.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mają dobrą defensywę, a z przodu zawsze coś się strzeli