Kamil Glik po transferze do AS Monaco stał się drugim najdroższym polskim piłkarzem w historii. Francuzi zapłacili za obrońcę 11 milionów euro.
- Byłem obserwowany w trakcie sezonu. Euro utwierdziło włodarzy klubu, że chcą po mnie sięgnąć - powiedział Glik w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z WP SportoweFakty.
W Księstwie Monako czeka na niego podwyżka, ale także wspaniałe krajobrazy.
- Cały czas będę taką samą osobą, jaką byłem. To miejsce mnie nie może zmienić - dodał.
AS Monaco należy do ścisłej czołówki Ligue 1 i spróbuje włączyć się do gry o najwyższe cele. Glik ma szansę stać się ważnym punktem tej ekipy.
- Liga Mistrzów jest jednym z głównych celów. Monaco co roku walczy co najmniej o europejskie puchary. Na pewno postaramy się także walczyć o mistrzostwo Francji. Działacze liczą na mnie - zakończył 28-latek.
Z Monako Mateusz Skwierawski