Nie tak miało być. Reprezentacja Polski rozpoczęła Euro 2020 od bolesnej porażki ze Słowakami 1:2. Biało-Czerwoni dobre mieli tylko momenty, co nie wystarczyło do tego, by choćby zremisować.
Były kadrowicz Artur Wichniarek ocenił w rozmowie z "Super Expressem", że druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka, podłamała polskich piłkarzy. Ponadto zaznaczył, że "problemem było to, że nie zagraliśmy w pierwszej połowie wysokim agresywnym pressingiem".
- Żal było patrzeć na Roberta Lewandowskiego, który nie oddał żadnego celnego strzału w meczu, gdyż on wie, że każda stracona piłka na połowie boiska do sygnał do jej odzyskania i w Bayernie robi to cały zespół. A w reprezentacji Lewy musi akceptować, że nie jesteśmy agresywni i nie odzyskujemy piłki, żeby stworzyć zagrożenie - podkreślił Wichniarek w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Kibice mocno rozczarowani meczem Polska - Słowacja. Oberwało się Lewandowskiemu
Następnie zauważył, że były takie momenty, że "Robert biegał między bocznym obrońcą a bramkarzem, a oni grali z nim w ciuciubabkę". Podsumowując analizę meczu, wyznał, że nie rozumie tego, iż nie jesteśmy w stanie grać "akcentów nowoczesnej piłki".
W drugim meczu Euro 2020 Polacy zmierzą się z Hiszpanią. Początek tego pojedynku został zaplanowany na sobotę, godz. 21:00.
Zobacz także:
> "Szokujące zwycięstwo", "wykluczony Lewandowski". Media piszą o kompromitacji reprezentacji Polski
> Jak on tego nie trafił?! Koszmarne pudło w meczu naszych rywali (WIDEO)