Po raz kolejny przed dużym turniejem kibice reprezentacji Polski mieli duże oczekiwania. Biało-Czerwoni trafili do mocnej grupy, jednak w pojedynku z najsłabszą Słowacją nikt nie spodziewał się, że kadrowicze Paulo Sousy stracą punkty. Niżej notowany rywal umiejętnie wypunktował jednak Polaków.
W pierwszym meczu na EURO 2020 zawiedli liderzy kadry: Grzegorz Krychowiak czy Robert Lewandowski, który zupełnie nie pomagał drużynie. Przy drugiej bramce dla Słowaków napastnik Bayernu gestykulował i krytykował swoich kolegów.
- Fajnie, że jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, ale machaniem rękami nie stworzy nic pozytywnego. Trzeba podejść, skrzyknąć się, pogadać. Jego koledzy z drużyny chcą grać jak najlepiej, nikt nie jest sabotażystą - podkreśla Jacek Bąk dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa potrzebuje więcej czasu. "Nawałka i Beenhakker też zaczynali dramatycznie"
Były reprezentant Polski uważa, że na zachowaniu Lewandowskiego tracą wszyscy: kibice, piłkarze czy Paulo Sousa. 48-latek przypomina Jerzego Brzęczka, który na kilka miesięcy przed turniejem został zwolniony.
- W taki sposób Lewandowski nie pomaga drużynie. Brzęczka już zresztą zwolnił, a teraz chciałby zwolnić też Paulo Souse? - mówi retorycznie Bąk.
Przypomnijmy, że wcześniej kapitana reprezentacji Polski mocno skrytykował choćby Jerzy Podbrożny. - Obserwując Lewandowskiego podczas meczów nie widzę w nim takiego charakteru, który uprawniałby go do zakładania opaski kapitańskiej. Nawet gdy przegrywamy, lider powinien umieć zmobilizować zespół, krzyknąć, pokazać całym sobą: "Panowie, nic się nie stało! Gramy dalej! - analizował (więcej TUTAJ).
Początek meczu Hiszpania - Polska w sobotę o godz. 21:00.
Zobacz także:
Boniek: Gdybyśmy mieli więcej Sousów, nasza piłka by wyglądała lepiej