Po nieudanym Euro 2020 przyszłość Paulo Sousy stanęła pod znakiem zapytania. Nie brakuje głosów, że PZPN powinien rozstać się z Portugalczykiem. Niezależnie od tego, kto będzie selekcjonerem, głównym celem jest teraz awans na mistrzostwa świata.
Nie czas na rewolucję
- Paulo Sousa mówił przed turniejem, że ma bardzo dużą wiedzę na temat polskich piłkarzy. W takim razie bierze pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Oczywiście razem z prezesem Bońkiem, który zatrudnił Portugalczyka. Eliminacje MŚ też rozpoczęliśmy w nie najlepszy sposób. Czwarte miejsce w grupie nie napawa optymizmem - analizuje Janusz Kupcewicz dla WP SportoweFakty.
- Widzę teraz dwie możliwości. Pierwsza to pozostawienie Sousy na stanowisku, bo przecież ciągle obowiązuje go kontrakt. A opcja numer dwa - Adam Nawałka. On zna zespół, a piłkarze jego. Nie widzę w tej chwili na horyzoncie innego kandydata, czy to z Polski, czy z zagranicy. Każdy trener z zewnątrz wiąże się z kolejnymi zmianami, a to byłoby bez sensu. Przecież kolejne ważne mecze już za moment - dodaje były reprezentant.
ZOBACZ WIDEO: Smutni przez wynik, ale zadowoleni z gry. Rozmawialiśmy z polskimi kibicami po meczu ze Szwecją
Sousa postanowił całkowicie zmienić styl Biało-Czerwonych. Zdecydował się na ustawienie z trójką obrońców i wahadłowymi. Kadra ma grać odważniej, co widzieliśmy chociażby w meczu z Hiszpanami (1:1). Portugalski selekcjoner otwarcie mówi też, że należy zmienić mentalność polskich zawodników. Okręt o nazwie "drużyna narodowa" obrał więc zupełnie inny kurs niż za kadencji Jerzego Brzęczka.
Jest na czym budować
- Paulo Sousa ma bardzo dużą wiedzę. Nie przekonuje mnie jednak koncepcja z trzema obrońcami. I ciągłe poszukiwanie. W każdym spotkaniu gramy innym składem, brakuje stabilizacji. Reprezentacja przyzwyczaiła się do czterech obrońców i kontrataków, mamy to w swoim DNA. A Sousa z Bońkiem uparli się, że jeśli postawimy na trójkę, będziemy grać bardziej ofensywnie. Nieprawda. Równie dobrze możemy grać starym ustawieniem i atakować - kontynuuje Kupcewicz.
Jego zdaniem, mimo przegranego Euro 2020, w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem.
- Nawałka to niesamowicie inteligentny facet, wyciągnąłby wnioski z przegranego mundialu. A jest na czym budować. Podstawowi piłkarze reprezentacji Polski grają w silnych ligach i mają miejsce w swoich klubach. Kwestia stworzenia z tych zawodników silnego zespołu. Zaznaczam, że po Euro 2020 nie należy wskazywać palcem jedynie na Paulo Sousę. Każdy piłkarz mógł dać z siebie więcej i każdy ma sobie coś do zarzucenia. Nawet Robert Lewandowski, który spisał się wspaniale, powinien przecież trafić do siatki w sytuacji z dwoma poprzeczkami. A naszą piętą achillesową była obrona. I nie mówię tylko o defensorach, bo w dzisiejszej piłce broni cały zespół - kończy Kupcewicz, brązowy medalista mundialu z Hiszpanii z 1982 r.
Czytaj także:
Niespokojnie na Okęciu po lądowaniu kibiców
Lewandowski nie urodził się w odpowiednim kraju. "Kontrowersyjna opinia"