Roller coaster w starciu Hiszpanii z Chorwacją w 1/8 finału Euro 2020. Najpierw kuriozalny samobój i prowadzenie Chorwacji 1:0 (zobacz TUTAJ). Podopieczni Luisa Enrique podnieśli się jednak i na 5 minut przed końcem prowadzili 3:1. To nie był koniec. Waleczni Chorwaci strzelili dwa gole i rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania.
W dogrywce, mimo trudnego początku, ponownie do głosu doszli Hiszpanie. Między 100. a 103. minutą wyprowadzili dwa ciosy po których rywale się już nie podnieśli. "Wreszcie! Hiszpanie przełamuję klątwę braku ćwierćfinału na wielkich turniejach od 2012 roku" - pisze hiszpańskie "Mundo Deportivo".
"Zaczęło się jednak od tragedii. Simon chciał kontrolować podanie do niego, ale piłka odbiła mu się od nogi i wylądowała w siatce. Hiszpanie zdołali się jednak podnieść po takim ciosie i wrócili do swojej prawdziwej gry" - czytamy w dalszej relacji.
ZOBACZ WIDEO: To była najgorsza z możliwych decyzji. "Zbigniew Boniek popsuł wszystko"
"Cierpieliśmy, a teraz możemy marzyć" - pisze natomiast "Marca". "W historycznym meczu, który przypominał rosyjską ruletkę, Hiszpanie wyeliminowali Chorwację po dogrywce. O początku lepiej nie wspominać. Simon popełnił największy sportowy błąd w swoim życiu. Przez chwilę było strasznie" - podkreślili hiszpańscy dziennikarze, nawiązując do kuriozalnej pomyłki swojego bramkarza.
"Błogosławione szaleństwo" - tak pomeczową relację zatytułował dziennik "AS". "Po samobóju i zmarnowaniu prowadzenia 3:1 wyglądało na to, że będzie epicka porażka. Gole Moraty i Oyarzabala pozwoliły jednak naszej drużynie narodowej odzyskać siły. Z uśmiechem na ustach znów wchodzimy do ćwierćfinału i jesteśmy na tym miejscu, na którym powinniśmy być" - czytamy w dalszej części artykułu.
Ćwierćfinałowym rywalem reprezentacji Hiszpanii będzie zwycięzca spotkania Francji ze Szwajcarią.
Czytaj także: "Żewłakow i Boruc otworzyli sobie po małym piwku". Komentarze po spektaklu w Kopenhadze