Gigant motoryzacyjny wykluczył wejście do F1. Kibice mogą obejść się smakiem

Formuła 1 przyciąga nowych producentów, w roku 2026 w stawce pojawią się Audi oraz Porsche. Nie oznacza to jednak, że każda z marek jest zainteresowana rywalizacją w F1. "Nie" królowej motorsportu powiedziała właśnie jedna z legendarnych firm.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
start do GP Miami Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do GP Miami
We wtorek Lamborghini ogłosiło dołączenie do wyścigów długodystansowych WEC począwszy od roku 2024, co jest ciekawą informacją dla fanów Roberta Kubicy. Włoski producent motoryzacyjny ma prowadzić rozmowy z Prema Orlen Team ws. obsługi jego samochodu klasy hypercar i niewykluczone, że to właśnie obecna ekipa Kubicy będzie stanowić podstawę przyszłej załogi Lamborghini w WEC.

Równocześnie fani Formuły 1 nie powinni się nastawiać na to, że zobaczą Lamborghini w królowej motorsportu w najbliższej przyszłości. - F1 nie jest częścią naszego pomysłu na przyszłość. Gdy mówimy o motorsporcie, to dla nas zawsze to musi mieć związek z samochodami dopuszczonymi do ruchu ulicznego - powiedział magazynowi "Top Gear" Stephan Winkelmann, dyrektor generalny Lamborghini.

Firma należąca do grupy VW ma na swoim koncie krótki romans z F1. W roku 1991 Lamborghini przygotowało model 291 z silnikiem V12, który nie podbił torów królowej motorsportu. Formalnie zespół, który odpowiadał wówczas za ten samochód nazywał się jednak Modena.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Decyzja Lamborghini o niedołączaniu do F1 nie powinna też dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę strukturę właścicielską. W roku 2026 w królowej motorsportu pojawią się dwie inne marki z portfolio Volkswagena - Audi oraz Porsche. Gdyby do stawki dołączył jeszcze włoski producent, bylibyśmy świadkami wewnętrznej rywalizacji w ramach jednej firmy.

Za to Lamborghini zamierza na dłużej związać się z WEC, co w razie współpracy z Prema Orlen Team i Kubicą, może ucieszyć polskich fanów. - Wyścigi długodystansowe mają wiele wspólnego z technologią, którą później możemy przenieść do samochodów drogowych. W F1 jest gorzej pod tym względem - ocenił Winkelmann.

Poprzez serię WEC włoski producent zamierza m.in. testować silnik hybrydowy, który ma napędzać kolejne modele firmy z Sant’Agata Bolognese.

Czytaj także:
Alfa Romeo sprawiła niespodziankę. Robert Kubica ma w tym swój udział
Lewis Hamilton jest wściekły. Wszystko przez najnowsze plotki

Czy trafiają do ciebie wyjaśnienia szefa Lamborghini?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×