Ferrari złamie przepisy? Zespół obawia się kary

Ferrari dołączyło do grona zespołów F1, które obawiają się kar na zakończenie sezonu 2022. Włosi uważają, iż przy obecnej inflacji nie ma możliwości, aby zmieścić się w limicie wydatków na poziomie 140 mln dolarów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Mattia Binotto Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Mattia Binotto
W Formule 1 trwa zacięta walka o tytuł mistrzowski pomiędzy Maxem Verstappenem a Charlesem Leclercem, a wpłynąć na nią może inflacja. Wszystko za sprawą limitu wydatków, jaki obowiązuje w F1 od roku 2021. W obecnej kampanii został on ustalony na poziomie 140 mln dolarów. Tyle że regulamin nie przewidywał, iż wojna w Ukrainie doprowadzi do globalnego wzrostu cen.

Przy okazji GP Monako kierownictwo Red Bull Racing ostrzegało, iż zmieszczenie się w limicie 140 mln dolarów jest obecnie niemożliwe, a jego przekroczenie może doprowadzić do tego, że o losach tytułu mistrzowskiego decydować będzie musiał trybunał FIA.

Przekroczenia limitu finansowego w sezonie 2022 spodziewa się też Ferrari. Jak powiedział Mattia Binotto, ekipa jest gotowa na "drobne" złamanie zasad. Mowa o wydaniu o 5 proc. ponad dozwoloną sumę. Daje to maksymalnie ok. 7 mln dolarów.

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"

- Nie ma możliwości, abyśmy się zmieścili poniżej kwoty 140 mln dolarów. Na pewnym etapie przekroczymy limit. W przepisach jest mowa o 5 proc. progu. To drobne naruszenie regulaminu, ale nie wiem, jaką karę można za to otrzymać, bo tego nie sprecyzowano - powiedział Binotto, cytowany przez motorsport.com.

- Nie sądzę, abyśmy my i inne zespoły z czołówki byli w stanie zmieścić się w pułapie finansowym. Nawet gdybyśmy zwolnili część personelu, co moim zdaniem nigdy nie byłoby właściwą opcją. Wkrótce zacznie się lato, a my nadal borykamy się z wysoki cenami i wzrostem kosztów - dodał szef Ferrari.

Włoch spodziewa się, że większość ekip F1 przekroczy limit wydatków w sezonie 2022. - To będzie złe dla obecnych przepisów finansowych. Jeśli wszyscy je złamiemy, to zacznie się dyskusja, czy one w ogóle działają i czy mają sens - zauważył Binotto.

Szefowie FIA i Formuły 1 odbyli już szereg rozmów na temat powiększenia limitu wydatków w sezonie 2022. Jednak przedstawiciele najmniejszych ekip nie chcą słyszeć o luzowaniu pasa. Łatwo zrozumieć ich sytuację, gdyż funkcjonują one w oparciu o budżety, które wynoszą mniej niż 140 mln dolarów. Jest to zatem dowód na to, że w F1 można działać skromniej.

Czytaj także:
Wypadek kosztował ponad 1 mln dolarów. Haas ma dość Schumachera!
Jest decyzja sędziów ws. protestu Ferrari. Wszystko jasne ws. GP Monako!

Czy Charles Leclerc zostanie mistrzem świata F1 w sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×