Szykuje się powrót do F1. Jest kandydat na miejsce Schumachera

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Mick Schumacher może stracić miejsce w F1 po sezonie 2022. Haas nie jest zadowolony z wyników Niemca, a o wyborze jego następcy może zadecydować Ferrari. Tym samym bardzo prawdopodobny staje się powrót do stawki jednego z kierowców.

Mick Schumacher nie zdobył ani jednego punktu w sezonie 2022, a na dodatek kilkukrotnie rozbijał już bolid Haasa, generując przy tym potężne straty finansowe dla amerykańskiej ekipy. Gunther Steiner oczekuje od 23-latka poprawy wyników, ale coraz trudniej uwierzyć w to, że do niej dojdzie. Dlatego zespół rozgląda się za następcą Schumachera.

Z informacji dziennikarza Joe Sawarda wynika, że opcją numer jeden dla Haasa byłby Oscar Piastri. 21-latek z Australii uważany jest za ogromny talent, czego dowodem mogą być zdobywane w cuglach tytuły mistrzowskie w Formule 2 i Formule 3. Piastri należy jednak do akademii talentów Alpine, a na dodatek ma już być po słowie z Williamsem.

Dlatego Haas musi rozejrzeć się za innym kierowcą, mając na uwadze to, że wpływ na obsadę fotela ma Ferrari. Włoski zespół zacieśnił relacje z Amerykanami, oferując im szereg części, ale w zamian oczekuje miejsca do startów dla jednego z podopiecznych swojej akademii talentów.

Saward dotarł do informacji, że do startów w Haasie szykowany jest Antonio Giovinazzi. Włoch od lat wspierany jest przez Ferrari. Zespół z Maranello zapewnił mu miejsce w Alfie Romeo, z którą był związany w sezonach 2019-2021. W obliczu braku postępów, szefostwo stajni z Hinwil nie przedstawiło mu oferty dalszej współpracy i pożegnało kierowcę.

Obecnie Giovinazzi regularnie ściga się w Formule E, ale też pojawia się niemal co wyścig w padoku F1. Jest bowiem rezerwowym kierowcą Ferrari, wspomaga też włoski zespół w symulatorze. Dlatego powrót do regularnego ścigania w królowej motorsportu po rocznej przerwie nie byłby dla niego kłopotem.

Czytaj także:
Mercedes sam na placu boju. Nikt nie kupuje jego blefu
To ostatnie chwile kierowcy w F1. Ogłoszenie następcy formalnością

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie sceny możemy zobaczyć bardzo rzadko. Co tam się działo!

Źródło artykułu: