Stanął w obronie zawieszonego kierowcy. "Nie jest rasistą"

Juri Vips został zawieszony przez Red Bulla za używanie rasistowskich wyzwisk podczas streamingu na jednej z platform internetowych. Koledzy z padoku stanęli jednak w obronie Estończyka, którego przyszłość w F1 stoi pod dużym znakiem zapytania.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Juri Vips Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Juri Vips
We wtorek Red Bull Racing bardzo szybko zareagował na zdarzenie z udziałem Juriego Vipsa. 21-latek rywalizował ze znajomymi w wirtualnym świecie wyścigowym, a kibice mogli zobaczyć to na platformie Twitch. W trakcie zmagań Vips w pewnym momencie zaczął używać słowa "murzyn" w negatywnym kontekście. Odmówił też założenia różowej czapki, nazywając ją mianem "gejowskiej".

"Czerwone byki" postanowiły ze skutkiem natychmiastowym zawiesić młodego kierowcę, który ostatnio pukał do bram Formuły 1 i dostał nawet szansę występu w treningu F1 przed GP Hiszpanii. Obecnie Red Bull prowadzi wewnętrzne dochodzenie, które ma zadecydować o tym, czy Vips pozostanie w programie juniorskim firmy.

W obronie kierowcy stanął Enaam Ahmed, Pakistańczyk urodzony w Wielkiej Brytanii, który miał okazję ścigać się z Jurim Vipsem w niższych seriach wyścigowych. "To, co powiedział Juri było niewłaściwe. Jednak z moich osobistych doświadczeń wiem, że nigdy nie był rasistą i nie zachowywał się niewłaściwie w stosunku do mojej osoby" - napisał pakistański kierowca w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wchodziła pod kosz i nagle... Coś niesamowitego!

"Przez całe życie nazywano mnie terrorystą i zamachowcem-samobójcą, jest wiele stereotypów na temat mojego kraju i religii, a większość z nich ma podłoże rasistowskie. Jednak znam Jurija od lat, a on nigdy z tego nie żartował. Wiem, co oznacza rasizm i mogę zapewnić, że Juri nie jest rasistą. To wszystko, co mam do powiedzenia" - dodał Ahmed.

Estończyk przeprosił już za swoje słowa i nazwał je "niedopuszczalnymi". W tej chwili nie jest pewne, co z jego startami w Formule 2. Vips związany jest z zespołem Hitech GP, a jego występy współfinansuje Red Bull.

- Komentarze Juriego są obraźliwe i nie odzwierciedlają wartości prezentowanych przez Hitech GP - powiedział Oliver Oakes, właściciel brytyjskiego zespołu, który jest "zszokowany" i "przerażony" wypowiedziami swojego kierowcy.

Czytaj także:
Robert Kubica wbił szpilkę Mercedesowi. Ma jedną radę dla Niemców
Blokują wejście giganta do F1! Impas w rozmowach

Czy Juri Vips w przyszłości awansuje do F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×