Roy Nissany od 2020 roku jest kierowcą rozwojowym Williamsa. Chociaż Izraelczyk osiągał fatalne wyniki w niższych seriach wyścigowych, to Brytyjczycy postanowili oddać bolid Formuły 1 w jego ręce w trakcie wybranych treningów i testów. To wszystko zasługa finansów ojca 27-latka.
Zresztą w przeszłości Chanoch Nissany, ojciec Roya, sam wykupił sobie możliwość jazdy samochodem F1 ekipy Minardi podczas sesji treningowej na Hungaroringu. Nie poszło mu najlepiej, bo był o ponad 10 sekund gorszy od najlepszego Ricardo Zonty.
Chociaż Nissany ma pieniądze, to niekoniecznie posiada talent. Przekonaliśmy się o tym w ubiegły weekend, kiedy to sprowokował poważny wypadek na Silverstone w wyścigu Formuły 2. Nie był to pierwszy incydent z Izraelczykiem w roli głównej, dlatego rywale mają dość ostrej i nieprzemyślanej jazdy podopiecznego Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Tyle zarabiają ratownicy wodni. Dziennikarz WP ujawnia kwotę
- Ściga się w taki sposób w każdym wyścigu, za każdym razem próbuje wypchnąć kogoś z toru. Jeździ jak czterolatek. Mam nadzieję, że sędziowie zareagują w jego sprawie. W Formule 2 już każdy z nas wie, jaki jest styl jego jazdy. Mamy świadomość, że on nie używa mózgu na torze - powiedział w telewizji NRK Dennis Hauger.
To właśnie Hauger został wypchnięty z toru przez Nissany'ego podczas ostatniego wyścigu F2. Bolid Norwega podbiło na krawężniku, po czym spadł on na maszynę rywala. Życie Izraelczykowi uratował system Halo.
Sędziowie uznali Nissany'ego winnym incydentu. W kolejnym wyścigu straci on pięć pozycji na starcie. Równocześnie do jego licencji dopisano trzy punkty karne.
Czytaj także:
Koszmarny wypadek w F1. Jest decyzja FIA
Bolid Kubicy rusza w trasę po Polsce. Zobaczysz go na stacjach paliw