"Ludzie krzyczeli". Opisała wrażenia z trybun po koszmarnym wypadku

Gdy bolid Guanyu Zhou leciał w kierunku kibiców na trybunach toru Silverstone, ona stała jak wryta i nagrała przerażający moment. Teraz młoda Brytyjka postanowiła opowiedzieć, jak wyglądały pierwsze chwile po karambolu kierowcy Alfy Romeo.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
wypadek Guanyu Zhou PAP/EPA / Na zdjęciu: wypadek Guanyu Zhou
Tanya, fanka Formuły 1 z brytyjskiego Portsmouth, nagrała z trybun fatalny wypadek Guanyu Zhou. Gdy bolid Alfy Romeo leciał w płot oddzielający bandy ochronne od sektorów w pierwszym zakręcie, ona zachowała zimną krew. Jej nagranie natychmiast stało się hitem Twittera. Ma już ponad sześć milionów wyświetleń, bo kolejne osoby chcą zobaczyć, jak poważnie wyglądał karambol z udziałem Zhou.

Z młodą Brytyjką postanowiła porozmawiać redakcja racefans.net. - To był początek wyścigu, dopiero co zgasły światła i większość z nas nagrywała start. To był bardzo ekscytujący moment - powiedziała.

W karambolu na starcie GP Wielkiej Brytanii uczestniczyło aż pięć bolidów F1. Wszystko zaczęło się od zachowania Pierre'a Gasly'ego, który zahaczył o samochód George'a Russella. Ten następnie trafił w maszynę Guanyu Zhou. Bolid Chińczyka podbiło do góry, po czym koziołkował i sunął po asfalcie do góry kołami przez kilkaset metrów.

- Gdy zobaczyłam kolizję, dym i koziołkujący bolid Zhou, to byłam zbyt zszokowana, by odłożyć telefon na bok albo uciec gdzieś z trybun. Tak zrobiła jedna osoba, którą widać na filmie - dodała Tanya.

Bolid 23-latka ostatecznie trafił w bandy ochronne, od których się odbił i trafił w płot oddzielający kibiców od reszty toru. - Każdy reagował inaczej. Niektórzy próbowali się zbliżyć do tego płotu. Ja byłam zbyt zmrożona, by wykonać jakikolwiek ruch. Martwiłam się bardziej o zdrowie Zhou niż własne bezpieczeństwo - stwierdziła fanka F1 z Portsmouth.

Realizatorzy transmisji z GP Wielkiej Brytanii długo nie pokazywali powtórek wypadku, dlatego kibice nie mieli pojęcia, co dzieje się z Zhou. - Ludzie podbiegli do płotu i krzyczeli w kierunku Zhou, chcieli wiedzieć, czy wszystko z nim w porządku. On nie odpowiadał. Dlatego kibice byli w szoku, niektórzy to wszystko nagrywali, inni nie mogli na to patrzeć - opisała Tanya.

Brytyjka pochwaliła też zachowanie George'a Russella. Kierowca Mercedesa zaraz po wypadku wyskoczył z samochodu i pobiegł w kierunku wraku Alfy Romeo, by pomóc Azjacie. - George podbiegł do bolidu Zhou, działał razem z funkcyjnymi, na miejscu pojawili się też medycy. Wszyscy starali się wydobyć Guanyu z samochodu. Reakcja była bardzo szybka - zdradziła Tanya.

- Zhou był zaklinowany. Nie był w stanie samodzielnie opuścić kokpitu. Wyciągnięcie go zajęło sporo czasu. Musieli go wyciągać z tego wraku na leżąco. Wszyscy byli bardzo przeżyci tymi obrazkami, ale też bardzo szczęśliwi, gdy okazało się, że jest cały i zdrowy - podsumowała.

Czytaj także:
Koszmarny wypadek w F1. Jest decyzja FIA
Bolid Kubicy rusza w trasę po Polsce. Zobaczysz go na stacjach paliw

Czy system Halo jest niezbędny w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×