- Mam pewne oferty na sezon 2023, ale są też oferty od producentów, którzy dołączą do Hypercarów w roku 2024 - mówił Robert Kubica w ostatniej rozmowie z WP SportoweFakty. Nowo rozwijająca się najwyższa seria wyścigów długodystansowych WEC skusiła takich producentów jak Ferrari, Porsche, BMW i Lamborghini. Dlatego Kubica ma nad czym myśleć.
Już w przyszłym sezonie w najwyższej kategorii WEC zobaczymy Ferrari. Firma z Maranello zamierza pojawić się w wyścigach długodystansowych po 50-letniej przerwie i ma ambitne plany, związane chociażby z walką o zwycięstwo w 24h Le Mans.
W środę włoski producent po raz pierwszy pokazał światu swojego Hypercara. - To bardzo ekscytujący moment, na który z niecierpliwością wyczekiwało wielu ludzi. Mam na myśli nie tylko osoby, które są zaangażowane w ten projekt, ale też fanów Ferrari - przekazał w komunikacie Antonello Coletta, szef programu wyścigów długodystansowych we włoskiej firmie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Włosi dostarczyli dziennikarzom jedno zdjęcie nowego samochodu, ale celowo zostało ono wykonane w takiej scenografii, aby nie odsłaniać wielu szczegółów. W środę maszyna wyjechała też po raz pierwszy na tor - za jej kierownicą znalazł się Alessandro Pier Guidi. Włoch ma spore doświadczenie w wyścigach długodystansowych i pomoże ekipie w pierwszych pracach rozwojowych.
- Wyjazd samochodu na tor oznacza, że możemy dotknąć i poczuć efekty wielomiesięcznej pracy. To dodaje nam nowej energii i motywacji. Jesteśmy dumni z tego, co osiągnęliśmy. Chociaż Hypercar został odpowiednio zamaskowany, co ukrywa nieco stylistykę pojazdu, to mogę zagwarantować, że będzie on charakterystyczny dla Ferrari - dodał Coletta.
Ferrari ujawniło, że za pierwsze testy samochodu odpowiedzialni będą obecni kierowcy programu długodystansowego - James Calado, Nicklas Nielsen i Antonio Fuoco.
Czy Kubica da się skusić Ferrari? Wiele będzie zależeć od decyzji Polaka, który jest zaangażowany również w Formułę 1, gdzie pomaga Alfie Romeo jako rezerwowy. - Na dzisiaj mogę powiedzieć, że łączenie Hypercarów z F1 nie jest proste i nigdy nie było. W momencie, gdybym podpisał umowę z fabrycznym zespołem i producentem w Hypercarach, to może się okazać, że nie będzie dla mnie wykonalne pozostanie w F1 - powiedział nam ostatnio 37-latek.
Czytaj także:
Finansował szpiegów na Wyspach. Teraz myśli o powrocie do F1
"Ludzie krzyczeli". Opisała wrażenia z trybun po koszmarnym wypadku