Red Bull wybrał lidera. Nie będzie bratobójczej walki w zespole

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen

W maju Sergio Perez wygrał GP Monako i zapowiadał walkę o tytuł mistrzowski. W ostatnich tygodniach Max Verstappen góruje jednak nad Meksykaninem. Sam Perez nie ukrywa, że ma to związek z decyzjami, jakie zapadły w zespole z Milton Keynes.

Na początku sezonu 2022 kierownictwo Red Bull Racing kilkukrotnie podkreślało, że nowy bolid lepiej pasuje do stylu jazdy Sergio Pereza. Można to było dostrzec na przełomie kwietnia i maja, kiedy to Meksykanin momentami dysponował lepszym tempem niż Max Verstappen. Po zwycięstwie w GP Monako kierowca "czerwonych byków" zapowiedział nawet walkę o tytuł mistrzowski.

Jednak już w czerwcu i lipcu to Verstappen zaczął dominować nad Perezem. 32-latek zdradził, że ma to związek z kierunkiem rozwoju modelu RB18. Ekipa z Milton Keynes postanowiła wprowadzać takie poprawki do samochodu, by lepiej pasował on aktualnemu mistrzowi świata F1.

- Nie czułem się ostatnio tak komfortowo w bolidzie w związku z jego rozwojem. Tak to nazwijmy. Mam trochę pracy do wykonania i muszę zrozumieć, co się dzieje. Mam nadzieję, że weekend w Austrii będzie dla mnie nieco lepszy - powiedział Perez, cytowany przez "The Race".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Na razie sytuacja nie rozwija się jednak po myśli Pereza. Kierowca Red Bulla popełnił błąd w kwalifikacjach do GP Austrii. Sędziowie dopiero po ich zakończeniu dopatrzyli się wyjazdu Meksykanina poza tor i anulowali jego najlepsze czasy. W efekcie reprezentant stajni z Milton Keynes w sobotę ruszy dopiero z trzynastego pola do sprintu kwalifikacyjnego.

Również w GP Kanadzie doszło u problemów u Pereza. Najpierw w deszczowych kwalifikacjach kierowca Red Bulla rozbił bolid i musiał ruszać do wyścigu z trzynastej pozycji, następnie w wyścigu doszło u niego do awarii skrzyni biegów. Samopoczucie 32-latkowi poprawić mogło ostatnie GP Wielkiej Brytanii, w której Meksykanin zajął drugą lokatę.

Z ostatnich doniesień z padoku F1 wynika, że Red Bull Racing zmienił charakterystykę przodu bolidu. Rozwiązania, które miały poprawić wydajność modelu RB18, tak naprawdę sprzyjają charakterowi jazdy Verstappena. To stawia Pereza w trudnej sytuacji.

- Jeśli dopiszę kilka zer do swojego dorobku w związku z awariami, to na pewno moje szanse na tytuł będą martwe. Miejmy jednak nadzieję, że problemy z niezawodnością zniknęły i będziemy regularnie dojeżdżać do mety. To najważniejsze - podsumował kierowca z Meksyku.

Czytaj także:
Formuła 1 reaguje na wysoką inflację. Koniec sporów o pieniądze
Lewis Hamilton zabrał głos po wypadku. Ma pretensje do samego siebie

Komentarze (0)