Umowa Sebastiana Vettela z Aston Martinem wygasa z końcem sezonu 2022. W ostatnich miesiącach nie brakowało spekulacji, że Niemiec postanowi zakończyć swoją przygodę z Formułą 1. Czy 35-latek zna już swoją przyszłość? To pytanie o tyle zasadne, że zbliżamy się do przerwy wakacyjnej w F1, w trakcie której większość ekip dopina składy na kolejną kampanię.
- Decyzja jest w toku. Na poważnie pomyślę o przyszłości w nadchodzących tygodniach - powiedział Vettel w Sport1, uzależniając ostateczny werdykt od wyników Aston Martina, ale też sugestii najbliższych.
- Wszystko będzie zależało od tego, w którym kierunku będzie się rozwijał bolid, jak duży potencjał zobaczę w zespole. Już kilkukrotnie podkreślałem, że chcę walczyć nie tylko o punkty, ale też o zwycięstwa w F1. Inaczej umyka ci spory procent zabawy z jazdy. Dlatego w najbliższych tygodniach usiądę z rodziną i zobaczymy, jak realistycznie są moje cele i ile energii mam wciąż w sobie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Vettel trafił do Aston Martina w roku 2021. Zespół z Silverstone miał od tego momentu gonić czołówkę F1, korzystając z funduszy miliardera Lawrence'a Strolla. Jak dotąd, brytyjska stajnia nie zrobiła jednak jakościowego kroku naprzód. W obecnej kampanii ma na swoim koncie tylko 18 punktów, co daje jej przedostatnią pozycję w klasyfikacji konstruktorów F1.
W padoku F1 pojawiły się plotki, jakoby o zatrudnieniu Vettela myślał McLaren, w szeregach którego zawodzi Daniel Ricciardo. Czterokrotny mistrz świata nie myśli jednak o transferze do innej ekipy. - Nie biorę tego pod uwagę w tej chwili. Aston Martin to mój pierwszy wybór i projekt, w którym chcę się rozwijać - stwierdził.
Przygoda Vettela z F1 rozpoczęła się w roku 2007, gdy jednorazowo zastąpił kontuzjowanego Roberta Kubicę w BMW Sauber. Potem trafił do Toro Rosso, z którego awansował do Red Bull Racing. "Czerwone byki" uczyniły z niego czterokrotnego mistrza świata (2010-2013). Natomiast w sezonach 2015-2020 Niemca oglądaliśmy w Ferrari.
Czytaj także:
Eksplozja silnika w bolidzie Sainza. Ferrari ma pierwszą hipotezę
Problemy byłego mistrza F1. Zapłaci odszkodowanie za obrażenie Hamiltona?