Problemy byłego mistrza F1. Zapłaci odszkodowanie za obrażenie Hamiltona?
Ciąg dalszy problemów Nelsona Piqueta. Brazylijski sąd zgodził się na rozpoczęcie procesu, po tym, jak trzykrotny mistrz świata F1 nazwał Lewisa Hamiltona "czarnuchem". Grupa aktywistów domaga się wypłaty ogromnego odszkodowania w tej sytuacji.
Konkretne działania podjęły organizacje Educafro (odpowiedzialna za promowanie integracji czarnoskórych w edukacji), Centro Santo Dias (organizacja walcząca o prawa człowieka), Alianca Nacional LGBTQ+ i Associacao Brasileira de Familias Homotransafetivas (organizacje wspierające mniejszości seksualne).
Wspomniane stowarzyszenia wniosły pozew do sądu, domagając się "zadośćuczynienia za zbiorową krzywdę moralną i społeczną wyrządzoną populacji czarnoskórych, społeczności LGBTQ+ i Brazylijczykom jako całości" - informuje serwis "Grande Premio".
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta PolskiZdaniem aktywistów, Piquet powinien zapłacić odszkodowanie w wysokości 10 mln brazylijskich reali (ok. 1,86 mln dolarów) za wywołanie szkód moralnych. Sędzia Felipe Costa da Fonseca Gomes postanowił otworzyć sprawę i teraz były mistrz F1 ma 15 dni na ustosunkowanie się do stawianych mu zarzutów.
Agencja prasowa AP skontaktowała się z Piquetem, aby wypowiedział się na temat decyzji brazylijskiego sądu, ale były kierowca F1 odmówił komentarza.
Piquet w rozmowie nagranej pod koniec 2021 roku, która upubliczniona została dopiero w czerwcu, określił Hamiltona słowem "neguinho". Po wybuchu afery Brazylijczyk przeprosił za to sformułowanie, ale podkreślił przy tym, że nie ma ono podłoża rasistowskiego. Trzykrotny mistrz świata F1 broni się argumentami, iż w jego otoczeniu kontrowersyjne słowo nie oznacza "czarnuch", a tłumaczone jest jako "gość" czy "facet".
Eksperci zajmujący się językiem portugalskim zaprzeczają jednak stanowisku Piqueta. Zdaniem cenionych językoznawców, od lat słowo "neguinho" ma negatywny kontekst i używane jest w Brazylii, by obrazić drugiego człowieka.
Czytaj także:
Kolejne problemy byłego szefa F1. Zdefraudował miliony funtów?
Mógł spłonąć w bolidzie. Ma pretensje do obsługi toru