Walczą o kierowcę w sądzie. Takiego kuriozum jeszcze nie było

Wikimedia Commons / Nick Jacuby Photography / Na zdjęciu: Alex Palou
Wikimedia Commons / Nick Jacuby Photography / Na zdjęciu: Alex Palou

Alex Palou podpisał kontrakt z McLarenem na starty w IndyCar, a jego obecny zespół Chip Ganassi Racing twierdzi, że Hiszpan ma ważną umowę. Sprawa trafiła już do sądu. Prawnik Palou obawia się, że proces negatywnie wpłynie na karierę 25-latka.

To wydarzenie bez precedensu. Chip Ganassi Racing poinformował, że wytoczył proces sądowy własnemu kierowcy. Wynika to z faktu, że Alex Palou podpisał kontrakt na starty z McLarenem w roku 2023. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jego obecny pracodawca skorzystał wcześniej z opcji przedłużenia współpracy na sezon 2023.

W komunikacie Chip Ganassi Racing podkreślono, że ekipa będzie wspierać Palou w kolejnych wyścigach sezonu 2022, pomimo konfliktu prawnego. Amerykański zespół jest też przekonany, że racja jest po jego stronie i hiszpański kierowca ostatecznie będzie musiał pozostać w dotychczasowych szeregach na rok 2023.

Głos ws. całej sytuacji zabrała Rachel E. Epstein z kancelarii Quinn Emanuel Urquhart & Sullivan. Prawniczka aktualnego mistrza IndyCar w specjalnym komunikacie oświadczyła, że działania podejmowane przez Chip Ganassi Racing mogą zniszczyć karierę jej klienta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami

"Jesteśmy rozczarowani, że Chip Ganassi Racing będzie próbował uniemożliwić Alexowi rywalizację w Formule 1, składając pozew sądowy, wydając oświadczenia do prasy i zabierając ciągle głos w tej sprawie. Alex konsekwentnie dawał z siebie wszystko dla Chip Ganassy Racing i przykro, że teraz zespół odmawia mu takiej szansy" - napisała w oświadczeniu prawniczka Palou.

"Mamy nadzieję, że strony będą w stanie rozwiązać ten problem polubownie, a jeśli nie, to czekamy na rozprawę sądową, zgodnie z postanowieniem Chip Ganassi Racing" - dodała reprezentantka Palou.

Hiszpan obecnie zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej IndyCar sezonu 2022. Do prowadzącego w mistrzostwach Marcusa Ericssona traci 44 punkty, podczas gdy do zakończenia cyklu pozostało pięć rund.

Zaskakujące jest jednak to, że prawniczka Palou w komunikacie wspomniała o odbieraniu kierowcy szansy jazdy w Formule 1. McLaren zakontraktował 25-latka z myślą o amerykańskiej serii IndyCar. Jednak brytyjski zespół może posiadać wolne miejsce w F1 w roku 2024, po tym jak wygaśnie umowa Daniela Ricciardo.

W padoku F1 nie brakuje plotek, że McLaren wykorzysta program w IndyCar, by wyłonić nowego kierowcę. W sezonie 2022 w amerykańskiej serii bolidem ekipy z Woking ścigać mają się Pato O'Ward, Alexander Rossi oraz właśnie Alex Palou. Dodatkowo Brytyjczycy ostatnio organizowali testy F1 Coltonowi Hercie, który też ściga się na co dzień w IndyCar.

Czytaj także:
Ferrari uderza w Mercedesa. "My znosiliśmy porażki z godnością"
Kto za Vettela w F1? Na pewno nie Kubica

Źródło artykułu: