Od wtorkowego wieczoru trwa zamieszanie wokół osoby Oscara Piastriego. Zaczęło się od komunikatu Alpine, w którym francuski zespół poinformował, że to właśnie Australijczyk zastąpi Fernando Alonso w jej szeregach w sezonie 2023. Tyle że chwilę później Piastri oświadczył w mediach społecznościowych, że nie podpisał żadnego kontraktu i na pewno nie będzie startował w tej ekipie.
Z każdym dniem na jaw wychodzą nowe fakty związane z przyszłością Piastriego. Wiadomo już, że Francuzi mieli czas do 1 sierpnia, by zadecydować o jego przyszłości, a przedłużające się negocjacje z Alonso sprawiły, że potwierdzenie kontraktu Australijczyka nastąpiło dopiero 2 sierpnia - już po wygaśnięciu klauzuli w umowie obecnego rezerwowego Alpine.
Kierowca z Antypodów był przekonany, że Alpine będzie kontynuować współpracę z Alonso, bo nikt nie zakładał, że 41-latek odejdzie do Aston Martina. Dlatego podpisał przedwstępną umowę z McLarenem. To ona jest źródłem obecnego konfliktu.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Z informacji ESPN wynika jednak, że porozumienie Piastriego z McLarenem gwarantuje mu na razie jedynie rolę kierowcy rezerwowego w ekipie z Woking w sezonie 2023. Wynika to z faktu, że oba miejsca w brytyjskim zespole są zajęte - ważne kontrakty posiadają Lando Norris oraz Daniel Ricciardo.
Szefowie McLarena robią obecnie wszystko, by przekonać Ricciardo do przedwczesnego zakończenia współpracy, ale jego umowa ma być dobrze zabezpieczona na taki wypadek. 33-latek miałby otrzymać odszkodowanie w wysokości kilku milionów dolarów, gdyby zgodził się na zerwanie kontraktu. Brytyjczycy znajdują się pod ścianą, bo w innym razie nie będą mieć miejsca dla Piastriego.
Dlatego to Ricciardo może być wielkim wygranym całej afery. Australijczyk może zgarnąć sowite odszkodowanie i równocześnie podpisać kontrakt z Alpine. 33-latek jest głównym kandydatem do jazdy w zespole z Enstone, jeśli... Francuzi ostatecznie stracą Piastriego.
Najwięcej do stracenia ma zaś sam Piastri. 21-latek od czterech sezonów należy do akademii talentów Alpine, Francuzi finansowali jego starty w niższych kategoriach wyścigowych, ale może się okazać, że ten ostatecznie nie pojawi się w ich barwach w F1. Jeśli ostatecznie będzie jedynie rezerwowym McLarena w roku 2023, podczas gdy Alpine oferowało mu fotel wyścigowy, sytuacja będzie wręcz śmieszna.
Czytaj także:
Problem dla prawników. Zespół zmusi kierowcę do jazdy w F1?
Kolejny ruch transferowy w F1. Williams ma kierowcę na lata