Intryga wymierzona w zespół F1? To mogła być zemsta

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Oscar Piastri
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Oscar Piastri

Wiele wskazuje na to, że Oscar Piastri w sezonie 2023 nie będzie startować w Alpine. Francuski zespół traci talent, w którego rozwój inwestował przez ostatnie cztery lata. W aferę wokół Australijczyka może być zamieszany były szef ekipy z Enstone.

Oscar Piastri trafił do akademii talentów Alpine w roku 2018 i od tego czasu był szykowany do jazdy w Formule 1. Gdy Australijczyk stanął w końcu przed szansą debiutu w królowej motorsportu w sezonie 2023, okazało się, że ani myśli startować w barwach francuskiego zespołu. Wynika to z faktu, że 21-latek zawarł wstępne porozumienie z McLarenem i to z nim wiąże przyszłość.

Australijczyk sporo ryzykuje, bo może się okazać, że w sezonie 2023 w ogóle nie będzie się ścigał w F1. Sytuacja jest zagmatwana, bo McLaren musi wypowiedzieć umowę Daniela Ricciardo, by zrobić miejsce dla młodego kierowcy. W tle jest też kwestia ewentualnego odszkodowania, o jakie w procesie sądowym walczyć zamierza Alpine.

W padoku F1 pojawiają się jednak głosy, iż afera z Piastrim to zasługa Flavio Briatore. Włoch przed laty szefował zespołowi z Enstone. Został pozbawiony swojej roli i wyleciał z hukiem z królowej motorsportu, po tym jak wyszło na jaw, że ustawił wyniki GP Singapuru w roku 2008. Tyle że Briatore nadal ma sporo do powiedzenia w świecie F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami

- To wygląda jak klasyczna zagrywka Flavio. Prawdopodobnie to on przejrzał kontrakt Piastriego i znalazł odpowiednie klauzule w nim - powiedział "Motorsport Total" Christian Danner, były kierowca F1 i ekspert telewizyjny.

Również szefostwo Alpine ma przeczucie, że ktoś maczał palce w aferze wokół Piastriego. - Nie ma dowodów, że doszło do dzielenia się informacjami. Jednak to jest Formuła 1. Nie będę zaskoczony, jeśli po jakimś czasie wyjdzie na jaw, że do przepływu pewnych danych doszło - powiedział Otmar Szafnauer w rozmowie z "El Confidencial".

Zaskakujący jest też przebieg działań. 1 sierpnia ogłoszono transfer Fernando Alonso z Alpine do Aston Martina. Hiszpan, którego menedżerem jest Flavio Briatore, długo zwlekał ze swoją decyzją. "Przypadkiem" zrobił to w momencie, gdy wygasła jedna z klauzul w kontrakcie Oscara Piastriego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Alpine musiało zapewnić Australijczykowi miejsce w F1 do końca lipca.

Francuzi decyzję o awansowaniu Piastriego do roli etatowego kierowcy w sezonie 2023 ogłosili 2 sierpnia, a więc już po wygaśnięciu klauzuli.

Zdaniem Dannera, Flavio Briatore może teraz wziąć pod swoje skrzydła Oscara Piastriego i zadbać o jego karierę w F1. Wcześniej podobnie zrobił w przypadku Michaela Schumachera i Fernando Alonso. - Jeśli w kogoś wierzy, to potrafi dalekowzrocznie patrzeć na jego karierę i to w pozytywnym sensie. Jest przy tym bezwzględny, co jest logiczne w tym biznesie - ocenił niemiecki ekspert.

- Wyobrażam sobie, że Piastri uwolni się z ramion Alpine, w których mógłby pozostać na lata. Wszystko po to, by przez dwa sezony jeździć w McLarenie, a następnie być wolnym agentem. To byłoby zdecydowanie w stylu Briatore - podsumował Danner.

Czytaj także:
Coraz bliżej procesu sądowego w F1. Walka o kierowcę się zaostrza
Ferrari da szansę Rosjaninowi w F1. "Jestem podekscytowany"

Komentarze (0)