Nie zanosi się na to, aby sprawa Oscara Piastriego miała zakończyć się w sposób ugodowy. W ubiegłym tygodniu Alpine poinformowało, że awansuje swojego rezerwowego do roli etatowego kierowcy Formuły 1 w sezonie 2023. Tyle że szybko wyszło na jaw, iż 21-latek ani myśli bronić barw ekipy z Enstone. Piastri podpisał bowiem wstępną umowę z McLarenem.
Z padoku F1 docierają wieści, że Piastri nie podpisał bezpośrednio kontraktu z Alpine, a jedynie z akademią talentów francuskiego producenta. To na tej podstawie ekipa z Enstone twierdzi, że ma prawa do Australijczyka w sezonie 2023.
Sprawa młodego kierowcy trafiła już do biura zajmującego się kontraktami w F1 (Contract Recognition Board). Jako, że zajmuje się ona wyłącznie umowami zawartymi z zespołami F1, to uznała, że Piastri miał prawo zawrzeć porozumienie z McLarenem, bo nie posiadał żadnego dokumentu wiążącego z Alpine.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Wiele wskazuje na to, że w tej sytuacji sprawa trafi do sądu. - Na 90 proc. pójdziemy do sądu. Jeśli CRB stwierdzi, że Piastri może startować wyłącznie w Alpine, a on powie: "to świetnie, ale nie będę dla nich jeździć, wolę poczekać przez rok bez startów w F1", to będziemy walczyć w sądzie o odszkodowanie - powiedział Otmar Szafnauer agencji Reuters.
Szef Alpine nie chciał jednak zdradzić, o jak duże odszkodowanie może starać się francuski zespół. - Nie usiedliśmy jeszcze z księgowymi, aby to wszystko policzyć i zobaczyć, ile wydaliśmy na Oscara. Jeśli jednak sprawa trafi do sądu, to będziemy musieli to zrobić - dodał Szafnauer.
Sytuacja jest o tyle niekorzystna z perspektywy Alpine, że Piastri należy do akademii talentów francuskiego producenta od roku 2018. W tym czasie zespół robił wiele, aby przygotować młodego kierowcę do startów w F1. Jeszcze na początku sezonu stajnia z Enstone prowadziła rozmowy z Williamsem, aby mieć pewność, że 21-latek znajdzie zatrudnienie w F1 w kolejnej kampanii.
Początkowo Alpine nie miało w planach awansu Oscara Piastriego do głównej ekipy już w sezonie 2023. Pierwotny scenariusz zakładał przedłużenie umowy z Fernando Alonso. Hiszpan wybrał jednak ofertę Aston Martina, co z kolei otworzyło drzwi Piastriemu. Tyle że młody Australijczyk postanowił nie korzystać z tej oferty.
Czytaj także:
Zajmie miejsce Kubicy? Utalentowany 18-latek podjął decyzję
Red Bull nie wypuści kierowcy. Transfer wykluczony