Szef Mercedesa broni Hamiltona. Tak zareagował na nazwanie go "idiotą"

Fernando Alonso nazwał Lewisa Hamiltona "idiotą", po tym jak Brytyjczyk spowodował kolizję na początku GP Belgii. Słowa Hiszpana nie spodobały się Toto Wolffowi. Szef Mercedesa kąśliwie odpowiedział Alonso.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
od lewej Lewis Hamilton, Toto Wolff i George Russell Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: od lewej Lewis Hamilton, Toto Wolff i George Russell
Sporo działo się na pierwszym okrążeniu wyścigu Formuły 1 o GP Belgii, czego następstwem była m.in. kolizja Lewisa Hamiltona z Fernando Alonso. Brytyjczyk popełnił błąd przy próbie wyprzedzenia rywala w Les Combes i uderzył w samochód Alpine. W całej sytuacji najmocniej poszkodowany był 37-latek, który wskutek uszkodzeń bolidu odpadł z dalszej rywalizacji.

- Co za idiota! - narzekał przez radio Alonso, krytykując Hamiltona za brak umiejętności jazdy w tłoku i wygrywanie wyścigów wyłącznie w sytuacji, gdy startuje z przodu stawki.

Słowa 41-latka dotarły do Toto Wolffa, który stanął w obronie swojego kierowcy. - Cóż, Lewis w trakcie swojej kariery faktycznie często startował z przodu stawki. Zdobył siedem tytułów mistrza świata, więc ta strategia u niego zadziałała - powiedział szef Mercedesa w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Zdaniem niektórych ekspertów, to kąśliwa uwaga w stronę Alonso, który ma na swoim koncie tylko dwa tytuły mistrzowskie F1, choć często określany jest mianem najlepszego kierowcy swojego pokolenia. Hiszpan często podejmował jednak błędne decyzje w trakcie swojej kariery, jak chociażby przeprowadzając się do McLarena w roku 2007, gdzie doszło do faworyzowania Hamiltona.

Wypadek Hamiltona w GP Belgii był z kolei dla Mercedesa gorzką pigułką, bo zespół spodziewał się znacznie lepszego rezultatu na Spa-Francorchamps. Jeszcze po kwalifikacjach szef zespołu mówił o katastrofie. - Mamy sporo znaków zapytania dotyczących tego, co się dzieje. To nie jest miejsce, w którym powinniśmy być - ocenił Wolff.

- Wciąż mamy ambicje, by wygrywać wyścigi w tym roku. Gdybym to mówił w Budapeszcie, gdzie zdobyliśmy pole position, to odpowiedziałbyś, że to całkiem możliwe. Gdy wypowiadam te słowa w Belgii, to wyglądam jak głupiec. Są jednak tory, które będą pasować do naszego bolidu bardziej niż ten. Mam nadzieję, że już w kolejny weekend w Holandii będziemy lepsi, równocześnie myślimy coraz mocniej o sezonie 2023 - dodał szef Mercedesa.

Czytaj także:
Dlaczego Hamilton nie dostał kary? Jest wyjaśnienie sędziów
Hamilton nazwany "idiotą". Jest riposta Brytyjczyka

Czy Lewis Hamilton powinien był otrzymać karę za incydent z GP Belgii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×