Specjalne dochodzenie w zespole F1. Fani teorii spiskowych będą zawiedzeni

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda podczas pit-stopu

Yuki Tsunoda miał spory wpływ na wydarzenia w GP Holandii, po tym jak zasugerował ekipie, że ma źle dokręcone koła w bolidzie. Alpha Tauri nakazało Japończykowi kontynuowanie jazdy, ale po chwili wycofał się on z wyścigu.

Fani teorii spiskowych wierzą, że moment nietypowej awarii w bolidzie Yukiego Tsunody nie był przypadkowy. Po tym, jak Japończyk pozostawił bolid na torze, doszło do wirtualnej neutralizacji, co pozwoliło odbyć Maxowi Verstappenowi pit-stop i ponieść mniejsze straty czasowe. W ten sposób Holender pozostał w walce o zwycięstwo w GP Holandii z Lewisem Hamiltonem.

Alpha Tauri należy do Red Bull Racing, stąd też tworzone są różnego rodzaju teorie spiskowe. Zwłaszcza, że Tsunoda początkowo zatrzymał swój bolid na 43. okrążeniu i poinformował mechaników o źle założonych kołach. Po upływie 30. sekund inżynier nakazał mu kontynuowanie jazdy, bo z danych nie wynikało, aby z pojazdem działo się coś złego.

Tsunoda wrócił do alei serwisowej, gdzie otrzymał nowe ogumienie, a dodatkowo mechanicy bardzo długo walczyli z ponownym zapięciem pasów bezpieczeństwa u Japończyka. Gdy jednak 22-latek wyjechał ponownie na tor, otrzymał komunikat, że ma się natychmiast zatrzymać. Wtedy doszło do wirtualnej neutralizacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Claudio Balestri, główny inżynier Alpha Tauri ds. osiągów, w informacji prasowej problemy Tsunody nazwał "awarią bolidu". - Po pit-stopie Yuki zgłosił dziwne zachowanie tyłu samochodu. Wezwaliśmy go ponownie do siebie, aby zmienić opony i następnie natychmiast doszło do awarii. Próbujemy to teraz wyjaśnić, wszczęliśmy specjalne dochodzenie w zespole - powiedział Balestri.

Tsunoda powiedział redakcji motorsport.com, że za pierwszym razem zatrzymał się na torze, bo "myślał, że wystąpił jakiś problem". - To było dość jasne, zwłaszcza jeśli chodzi o zachowanie lewej tylnej opony. Jednak z danych nie wynikało, aby był jakiś problem. Dlatego pojechałem do alei serwisowej po nowe opony. Dopiero później w danych pojawiły się jakieś nieprawidłowości - wyjaśnił.

- Czułem się, jakbym driftował na prostej. Musiałem kontrować kierownicą, bo jedno koło tak jakby boksowało - dodał Tsunoda.

Za jazdę z poluzowanymi pasami bezpieczeństwa kierowca Alpha Tauri otrzymał po GP Holandii piątą reprymendę w sezonie 2022. Ma to dla niego fatalne skutki, bo zgodnie z regulaminem F1, straci dziesięć pozycji na starcie do najbliższego wyścigu o GP Włoch.

Równocześnie stewardzi próbowali wyjaśnić, skąd wzięło się dziwne zachowanie Tsunody i Alpha Tauri. Z notatki sędziowskiej wynika, że zespół podejrzewa awarię mechanizmu różnicowego w samochodzie Japończyka. Tym samym fani teorii spiskowych, sugerujący celowe działanie ekipy z Faenzy i pomaganie w ten sposób Verstappenowi, mogą być zawiedzeni.

Czytaj także:
Wielomilionowe odszkodowanie w F1? Menedżer kierowcy reaguje na plotki
Szantaż Putina wpływa na zespoły F1. Mercedes znalazł rozwiązanie problemu

Komentarze (1)
avatar
Norat
5.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tacy są właśnie fani Lewisa.Lubią wymyślać niedorzeczne teorie spiskowe gdy ich idol ponosi porażkę.Np taką,że ktoś rozbił bolid w Abu Zabi 21 i zabrał mu mistrzostwo.Tymczasem podczas GP Holan Czytaj całość