Alfa Romeo od roku 2019 jest sponsorem tytularnym Saubera, ale współpraca obu stron dobiegnie końca w przyszłym sezonie. Wynika to z faktu, że Szwajcarzy zamierzają wejść w sojusz z Audi, które stopniowo będzie nabywać udziały w ekipie z Hinwil, by w sezonie 2026 posiadać 75 proc. akcji.
Decyzja Szwajcarów najprawdopodobniej zmusi Alfę Romeo do opuszczenia Formuły 1, gdyż w stawce brakuje innych ekip, które mogłyby z nią współpracować. Ze względu na powiązania właścicielskie, w grę wchodziłby tak naprawdę sojusz z Haasem. Mało wątpliwe, aby Amerykanie porzucili jednak swoją nazwę i zgodzili się na promowanie włoskich samochodów, tak jak zrobił to Sauber.
Coraz głośniej mówi się, że Alfa Romeo rozważa inne opcje - w grę wchodzić mają Formuła E, długodystansowe mistrzostwa świata WEC, a nawet amerykańskie IndyCar. - Jestem otwarty na wszystko. To jest okres, w którym mogę oceniać każdą opcję bez jakiejkolwiek presji - powiedział motorsport.com Jean-Philippe Imparato, dyrektor generalny Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
- Będziemy musieli podjąć decyzję przed końcem roku, mamy kilka tygodni czy miesięcy na przeanalizowanie biznesu i dokonanie wyboru. Nie spieszę się, wszystkie oferty leżą na stole. Chciałbym znaleźć jak najlepszy kompromis pomiędzy naszym DNA a przejściem na silniki elektryczne - dodał Imparato.
Alfa Romeo dotąd płaciła ok. 30 mln dolarów rocznie na sponsoring Saubera, co zapewniało firmie obecność w nazwie zespołu F1 i świetną promocję. Szefowie marki spod Mediolanu twierdzą, że dzięki obecności w królowej motorsportu udało się zwiększyć jej rozpoznawalność i poprawić wyniki sprzedażowe. W Polsce ambasadorem firmy stał się Robert Kubica, który od roku 2020 jest rezerwowym Alfy Romeo w F1.
Równocześnie od roku 2024 włoski producent zamierza opierać swoją gamę o samochody elektryczne, więc musi zmienić model promocji Alfy Romeo. Mogłoby to skłonić firmę w kierunku wyścigów długodystansowych WEC, gdzie prototypy klasy Hypercar wykorzystują silniki hybrydowe.
- Nie ma żadnych decyzji odnośnie sezonu 2024. Skupiam się na razie na latach 2022-2023. W kolejnych miesiącach będziemy rozważać nasze opcje na lata 2024-2026. Gdy będę miał coś do ogłoszenia, to do was wrócę. Jednak to musi być coś zgodne z DNA marki. Muszę być konsekwentny, bo od początku podkreślam, że Alfa Romeo ma włoski i sportowy charakter - zakończył Imparato.
Czytaj także:
Nie będzie głośnego powrotu do F1. Zdecydowana reakcja Niemców
Daniel Ricciardo coraz dalej od F1. To ma być "taktyczny" rok przerwy