W Series to kategoria wyścigowa założona z myślą o kobietach, mająca pomagać im w dotarciu do Formuły 1. Dlatego zwykło się ją nazywać "damską F1", choć panie rywalizujące w tej serii mają do dyspozycji bolidy F3, a zatem znacznie słabsze od maszyn dostępnych w królowej motorsportu.
Podczas nadchodzącego GP USA wyścigi W Series miały towarzyszyć F1, ale rywalizacja pań została przedwcześnie zakończona. Zarządcy tej serii wyścigowej zrezygnowali z wyścigów w USA i Meksyku z powodu problemów finansowych. Długi damskiej F1 mają wynosić ok. 7,5 mln funtów.
Oburzony brakiem wsparcia dla kobiecej serii wyścigowej jest Lewis Hamilton, czemu dał on wyraz na konferencji prasowej przed GP USA. - Przez cały okres trwania F1 nie poświęcono wystarczającej uwagi kobietom w tym sporcie. Nie ma odpowiedniego nacisku na to. Nikt nie docenia wspaniałej pracy, jaka wykonywana jest w W Series - powiedział siedmiokrotny mistrz świata, cytowany przez motorsport.com.
- W naszej branży niektóre środowiska nie są wystarczająco reprezentowane. Nie ma odpowiedniej ścieżki dla tych niesamowitych kobiet, aby ułatwić im dotarcie do F1. Dlatego spora część dziewczyn powtarza, że nigdy nie zobaczymy kobiety w F1. To nie brzmi dobrze. Dlatego uważam, że powinniśmy robić więcej - dodał Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Zdaniem kierowcy Mercedesa, na Formule 1 w 100 proc. spoczywa ciężar uratowania W Series. Zwłaszcza że pod rządami Liberty Media królowa motorsportu radzi sobie coraz lepiej i notuje coraz pokaźniejsze zyski.
- Mając taką organizację i infrastrukturę za sobą, dla F1 i Liberty Media koszt uratowania W Series nie byłby znaczący. Dlatego uważam, że powinniśmy podejmować bardziej konkretne działania, aby zachęcać kobiety do tego sportu - ocenił Hamilton.
37-latek jako przykład podał działania Mercedesa, który w roku 2020 uruchomił specjalny program polegający na zwiększeniu różnorodności w firmie. Ma on sprawić, że ekipa z Brackley będzie zatrudniać więcej kobiet, osób czarnoskórych i innych przedstawicieli różnych mniejszości. - Każdy zespół powinien podejmować takie działania - podsumował.
Czytaj także:
Haas zasypał dziurę budżetową. Udało się znaleźć zastępstwo za rosyjską firmę
Red Bull ujawni prawdę? W F1 huczy od plotek