Haas w minionym sezonie zajął ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1. Dodatkowo pozyskał sponsora tytularnego w postaci MoneyGram. To sprawiło, że po raz pierwszy w historii amerykańska ekipa jest bliska funkcjonowania na granicy limitu kosztów. Gunther Steiner mimo wszystko szuka jednak oszczędności, bo dzięki zwolnionym środkom większe kwoty można przekazać na rozwój modelu VF-23.
W poprzednich latach Haas miał na "ścianie dowodzenia" w alei serwisowej sześć osób. Od tego roku zespół będzie wozić na wyścigi ledwie trzymiejscowe centrum dowodzenia. Zasiądą w nim Gunther Steiner, menedżer Peter Crolla i dyrektor ds. inżynierii Ayao Komatsu.
- Gdy chcesz zwiększyć wydajność, patrzysz na wszystko. Gdy szukasz pieniędzy na rozwój, a mamy limit kosztów, to gdzie szukasz wolnych środków? Co lepiej wybrać? Sześć osób w alei serwisowej czy 250 tys. dolarów na aktualizacje? Wiem, co robimy. Chłopacy wpadli na ten pomysł i sam im powiedziałem, że nie ma z tym problemu. Sam mogę siedzieć w garażu podczas wyścigu - powiedział Steiner, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
- Powiedzieli mi, że mając trzy osoby na ścianie dowodzenia, możemy zrealizować wszystko, co potrzeba. Mamy zatem oszczędności, które możemy wydać na inny cel - dodał szef Haasa.
Steiner ujawnił, że w sezonie 2023 jego zespół ma znacznie lepiej nakreśloną ścieżkę rozwoju niż w poprzednich latach. - Mam nadzieję, że wkrótce dostaniemy pierwsze poprawki do bolidu. Gdy tylko zobaczymy wyniki pracy w tunelu aerodynamicznym, to na pewno przywieziemy nowe części na tor - skomentował Włoch.
W sezonie 2023 barw Haasa w F1 bronić będą Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg. Tak doświadczony skład ma być kolejnym czynnikiem, który pomoże Haasowi w osiąganiu jeszcze lepszych wyników.
Czytaj także:
- Koniec dominacji Red Bulla w F1? Ferrari i Mercedes czekają w blokach
- Pierwsze zgrzyty w F1. Kierowca dosadnie o nowym bolidzie