Przed rokiem o tej porze Nikita Mazepin stracił miejsce w Formule 1. Kierownictwo Haasa rozwiązało z nim kontrakt, bo nie chciało być kojarzone z rosyjskim kapitałem. Starty 24-latka finansuje bowiem jego ojciec. Dmitrij Mazepin zbudował swój majątek za zgodą Władimira Putina, który pozwalał mu przejmować spółki z branży chemicznej w kontrowersyjnych okolicznościach.
Ze względu na fakt, iż Mazepin czerpie zyski ze współpracy z reżimem Putina, Unia Europejska i Wielka Brytania objęły oligarchę i jego rodzinę sankcjami. Jednak były kierowca F1 nie zgodził się z takim obrotem spraw i skierował sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Mazepin zakwestionował fakt umieszczenia go na liście sankcyjnej tylko z tego powodu, że jego ojciec ma powiązania z rosyjskim rządem. Nie zgodził się też z zakazem wjazdu na terytorium UE, bo doprowadził on do sytuacji, w której Rosjanin został odcięty od dostępu do najpoważniejszych kategorii wyścigowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Ku ogromnemu zaskoczeniu, TSUE stanął po stronie młodego Rosjanina i zawiesił część sankcji, jakie nałożono na kierowcę z Moskwy. Dzięki temu może on ponownie wjeżdżać do Unii Europejskiej, a tym samym brać udział w zawodach na terenie Wspólnoty. Zezwolono mu też na uruchomienie konta w jednym z europejskich banków, na które mogą trafiać środki od zespołu i sponsorów.
Co na to Rosjanin? "Cieszę się z decyzji trybunału, która daje mi nadzieję na powrót do międzynarodowego sportu motorowego. Zrobię, co w mojej mocy, aby nadrobić zaległości i nie mogę się doczekać powrotu do aktywności, której poświęciłem większość mojego życia. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i nadal kibicują. Nawet w najtrudniejszych chwilach" - napisał Mazepin w mediach społecznościowych.
Kierowca z Rosji ma wręcz zerowe szanse na ponowne ściganie w F1. Haas sięgnął po Mazepina w roku 2021, gdyż zespół ratował się przed bankructwem, a ojciec kierowcy wyłożył ok. 25-30 mln dolarów za to, by jeden z foteli wyścigowych zajął jego syn. W trakcie swojego jedynego sezonu w królowej motorsportu młody Rosjanin nie wywalczył ani jednego punktu, często notując wypadki w dość prostych sytuacjach.
Obecnie bardziej prawdopodobne są starty Mazepina w wyścigach długodystansowych. Rosjanin ma jednak pewien problem. Jego występy nie mogą być finansowane przez ojca, bo ten ciągle znajduje się na liście sankcyjnej Zachodu. TSUE podtrzymał decyzję w tym względzie i uznał, że kierowca z Moskwy może pozyskiwać sponsorów, ale wyłącznie takich, którzy nie są związani z jego ojcem.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Lewis Hamilton w szoku. Z Mercedesem jest gorzej niż myślał
- Przelicytowali Orlen. Firma wyłożyła na stół 100 mln dolarów