Szef F1 ma rewolucyjny pomysł. Kibicom się spodoba, kierowcom niekoniecznie

- Chciałbym ograniczyć liczbę treningów F1 do minimum - mówi Stefano Domenicali, szef Formuły 1. Zdaniem Włocha, są one nieatrakcyjne dla kibiców i powinno się je zastąpić inną formą rywalizacji, która mocniej angażowałaby fanów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Stefano Domenicali Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Stefano Domenicali
Formuła 1 od pewnego czasu dąży do ograniczenia czasu spędzanego na torze przez kierowców podczas treningów. Najpierw skrócono czas trwania piątkowych sesji z 90 do 60 minut, a następnie w F1 pojawiły się sprinty. Ta nowa forma rywalizacji sprawia, że w trakcie wybranych weekendów kierowcy mają do dyspozycji tylko dwa treningi.

Okazuje się, że Stefano Domenicali nie zamierza na tym poprzestać i będzie dążył do dalszego ograniczania liczby treningów F1. - Chciałbym ograniczyć liczbę treningów do minimum. One są interesujące tylko dla inżynierów, ale nie dla widzów - powiedział Włoch, którego cytuje "Quotidiano Nazionale".

- Wspólnie z innymi menadżerami pracujemy w tym kierunku. Na kolejnym posiedzeniu Komisji F1 przedstawię swoją propozycję. Moim zdaniem, kierowcy w każdej sesji powinni walczyć o coś cennego. Omówimy zatem, jakie zmiany należy wprowadzić w formacie weekendu wyścigowego i zastanowimy się, jak można go poprawić - dodał szef F1.

ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach

Domenicali ma jednak świadomość, że kierowcy i zespoły będą sprzeciwiać się pomysłowi ograniczenia liczby treningów. - Nie mogę się już doczekać dyskusji z kierowcami i ekipami ws. potencjalnego zmniejszenia liczby treningów. Trzeba będzie o tym porozmawiać również z FIA. Myślę, że ta decyzja zwiększy emocje w mistrzostwach, a tego chce każdy z nas - skomentował Włoch.

Jedno jest pewne - proponowane zmiany nie wpłyną na niedzielną rywalizację. - Ostatni dzień weekendu F1 nie ulegnie zmianie. Wyścig jest bardzo ważny dla wszystkich fanów - podsumował Domenicali.

Należy przypuszczać, że F1 będzie dążyć do zwiększenia liczby sprintów. W sezonach 2021-2022 rozgrywano po trzy weekendy z taką formą rywalizacji. W tym roku liczbę sprintów zwiększono do sześciu, co było kompromisem pomiędzy Formułą 1 a FIA. Nie jest bowiem tajemnicą, że szefowie królowej motorsportu chcieli, aby były one rozgrywane jeszcze częściej.

Innym pomysłem F1 może być powrót do idei wyścigów z odwróconą kolejnością startową. Kilka lat temu szefowie Liberty Media, do których należy królowa motorsportu, proponowali zastąpienie wybranych treningów zawodami, do których najlepsi kierowcy ustawialiby się na końcu stawki. Miałoby to zapewnić dodatkowe emocje związane z wyprzedzaniem wolniejszych bolidów.

Czytaj także:
Nazwał Hamiltona "czarnuchem". Były mistrz F1 musi zapłacić ogromne odszkodowanie
Popełnili kosztowne błędy. Mercedes zwolnił pracowników

Czy podoba ci się pomysł szefa F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×